Magia Zakopanego znów podziałała na Adama Małysza. Na Wielkiej Krokwi nasz najlepszy skoczek udowodnił, że jego forma przed igrzyskami idzie w górę. - Zawody w Zakopanem można podzielić na dwie części. Przed własną publicznością znakomicie zaprezentował się Adam Małysz zajmując miejsca tuż za podium i rywalizując o czołowe lokaty. Sobotni konkurs pokazał, że jeżeli warunki dla zawodników są równe, to Adam skacze tak jak zawodnicy ze ścisłej czołówki. Przykładem jest druga seria, gdzie nie było żadnej loterii, warunki były zbliżone. Najważniejsze jest to, że forma Adama nie tylko rośnie, ale przede wszystkim stabilizuje się. To jest krzepiące dla niego i dla nas. Już za trzy tygodnie mamy pierwszy start w Vancouver, można być więc dużym optymistą. Na pewno Adamowi pomógł fantastyczny doping polskich kibiców. Mówiąc żartobliwie - sam doping jednak nie skacze - jednym pomaga innych trochę deprymuje. Kibice pokazali klasę i doping był rewelacyjny - podsumował Łukasz Kruczek. - Z drugiej strony poniżej oczekiwań wypadli pozostali nasi skoczkowie, z których w pierwszy dzień poza Adamem punktowało jeszcze trzech - był to taki nasz plan minimum - natomiast w drugim dniu udało się to już tylko Kamilowi Stochowi - przyznał trener naszej kadry. - Dokładnie przeanalizowaliśmy skoki naszych zawodników. Zdecydowaliśmy, że trójka : Kamil Stoch, Stefan Hula i Łukasz Rutkowski nie wystąpi w najbliższych zawodach Pucharu Świata i będzie trenować na miejscu w Szczyrku. To jest największa zmiana w naszym planie, bo przed Zakopanem zakładaliśmy, że chłopcy poskaczą w Oberstdorfie. Natomiast rezygnujemy z tego startu i koncentrujemy się już ściśle na przygotowaniach do igrzysk. ADAM MAŁYSZ PO DRUGIM KONKURSIE W ZAKOPANEM - W Szczyrku zaczynamy trenować we wtorek. Planujemy, że skakać będziemy do czwartku. Jeżeli to wystarczy zrobimy kilkudniową przerwę i przed samym odlotem do Vancouver ponownie wrócimy na skocznię Skalite. Adam Małysz będzie trenował tylko jeden dzień na dużej skoczni w Wiśle. W jego przypadku nie trzeba korygować błędów i wystarczy jak nie straci kontaktu ze skakaniem, stąd taki, a nie inny wybór obiektu - tłumaczył Łukasz Kruczek. CZYTAJ TAKŻE Małysz broni kolegów. Pokażą klasę w Kanadzie? Apetyty były większe, Kruczek wybrał na igrzyska Lepistoe nie popada w hurraoptymizm