Przypomnijmy, że Polski skoczek miał upadek w pierwszej serii niedzielnych zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. "Kamień spadł mi z serca. Po badaniu okazało się, że to tylko bardzo silne i bolesne stłuczenie. Wygląda na to, że za parę dni wszystko wróci do normy. Teraz tylko Adam musi odpocząć od treningów. Konieczne będą też zabiegi rehabilitacyjne, czyli m.in. magnetronik (urządzenie do terapii pulsującym polem magnetycznym małej częstotliwości - PAP) i krioterapia" - powiedział Kot. Dodał, że oprócz kolana Adam Małysz ma także stłuczoną rękę w rejonie nadgarstka. "To też na szczęście nie jest poważny uraz" - zapewnił Kot, który przez wiele lat był fizjoterapeutą kadry polskich skoczków. Słowa Kota potwierdza Aleksander Winiarski, lekarz polskiej kadry skoczków, który przebadał Małysza w specjalistycznej klinice. - Badanie ultrasonografem potwierdziło, że Adam Małysz nie doznał poważnego urazu kolana podczas upadku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem - poinformował lekarz kadry polskich skoczków narciarskich Aleksander Winiarski. Jeszcze na Wielkiej Krokwi Winiarski stwierdził, że prawdopodobnie kontuzja zawodnika nie jest groźna. Skoczek został jednak przewieziony do kliniki ortopedycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Zakopanem. "Zrobiłem badanie ultrasonografem, które potwierdziło moje wcześniejsze rozpoznanie i na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że na szczęście nic poważnego się nie stało" - zapewnił Winiarski. Lekarz nie wykluczył jednak dodatkowych badań. "Uraz dotyczy lewego kolana, czyli tego samego, które zostało nadwerężone w listopadzie ubiegłego roku. Czy badania będą konieczne, to się okaże. Teraz potrzebny jest odpoczynek i obserwacja, jak postępuje powrót zdrowia". Poprzedniego urazu Małysz doznał 16 listopada podczas treningu w Lillehammer. Zawodnik "przeskoczył skocznię" co spowodowało, że zaczął odczuwać ból w lewym kolanie. Po wykonaniu zmniejszającej obrzęk stawu punkcji, odpoczynku oraz zabiegach fizjoterapeutycznych, Małysz mógł kilkanaście dni później wystartować w zawodach inaugurujących PŚ w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo