Korona do sezonu przystępowała jako beniaminek. Po zamieszaniu z licencją ŁKS-u awansowała z trzeciego miejsca I ligi. Latem nie wzmocniła się zbytnio, lecz już w pierwszej kolejce nieoczekiwanie rozbiła "pucharową" Polonię Warszawa aż 4:0! W Kielcach zaczęło się pompowanie balonu, bo nadzieje urosły do niewyobrażalnych rozmiarów. Z chmur strącił kielczan już w drugiej kolejce Lech Poznań, który na "Arena Kielce" wygrał aż 5:0. To był prawdziwy pogrom, który podciął skrzydła piłkarzom Marka Motyki. Trzecia i czwarta kolejka też nie była szczęśliwa - Korona przegrała z Jagiellonią (0:2) i Polonią Bytom (0:1), a punkt zdobyła dopiero w meczu z Cracovią po szczęśliwym strzale Ediego. Brazylijczyk jednocześnie uratował na krótki czas trenerską głowę Marka Motyki. W kolejnych trzech meczach kielczanie zdobyli aż siedem punktów (Odra Wodzisław, Śląsk Wrocław, Piast Gliwice) i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, aby na dłużej zadomowić się w środkowej części tabeli. Jednak wtedy drużyna nagle przestała punktować. Poległa z GKS Bełchatów (0:1), Arką Gdynia (1:2), Legią Warszawa (2:5) i Wisłą Kraków (2:3). Włodarze klubu jeszcze wtedy mieli cierpliwość do Motyki, ale po dwóch kolejnych remisach stracili ją i zwolnili doświadczonego szkoleniowca. Motyka nie przyjął dymisji ze spokojem. Wręcz przeciwnie - stwierdził, że został oszukany przez klub, który gwarantował mu, że runda jesienna posłuży na zgranie drużyny. Ale na żale i łzy było już za późno. Koronę przejął młody trener Marcin Sasal, który na "dzień dobry" zremisował z Ruchem w Chorzowie. Kolejke później powtórzył ten wyczyn przywożąc punkcik ze stadionu Polonii Warszawa. Potknął się dopiero we Wronkach, gdzie przegrał z Lechem 0:2. Zimą w Kielcach ma dojść do przemeblowania składu. Zespół opuścił już Brazylijczyk Edson, prawdopodobnie opuści go też Mariusz Zganiacz, Krzysztof Gajtkowski oraz kilku innych graczy wystawionych na listę transferową (Łukasz Nawotczyński, Paulius Paknys, Dariusz Kozubek). W temacie wzmocnień na razie niewielki ruch. Z Dolcanu Ząbki może przyjść Maciej Tataj, a ze Znicza Pruszków Paweł Kaczmarek. Ale na utrzymanie w lidze nie potrzeba spektakularnych transferów. Do szkieletu drużyny (Hernani, Edi, Vuković, Mijailović) wystarczy dokooptować kilku graczy, aby wiosną spokojnie uchronić Koronę przed relegacją. Bo dla najliczniejszej publiczności w lidze warto zostawiać na boisku krew, pot i łzy Liczby Korony 11000 - tylu średnio kibiców oglądało mecze Korony przy Ściegiennego (najwięcej w ekstraklasie) 24 - z tylu piłkarzy korzystali trenerzy Korony 40 - tyle żółtych kartek obejrzeli piłkarze Korony 2 - tylu trenerów prowadziło Koronę w tym sezonie. 4- tyle bramek zdobyli Edi Andradina i Cezary Wilk, najlepsi strzelcy w zespole. 1 - tyle rzutów karnych podyktowano przeciwko Koronie 5 - tyle czerwonych kartek otrzymali piłkarze Korony. 0 - tyle rzutów karnych wykonywali piłkarze Korony CZYTAJ TAKŻE: Sprawdź komplet wyników, składy i tabelę ekstraklasy Wisła rządzi w ekstraklasie, ale kogo to cieszy? Legia "drugie miejsce" Warszawa Lech: Miało być pięknie, a było szaro Fornalik odmienił Ruch, ale co dalej? GKS Bełchatów - jest dobrze, lecz może być gorzej Lechia została średniakiem. Czas na podbój ekstraklasy Polonia Bytom: Błysnęli i zgaśli Śląsk: Kto stoi w miejscu, ten się cofa Cracovia się zmienia, a ma jeszcze bardziej Jagiellonia: Bezcenny "Franek" i wyjazdowy koszmar Piast może podzielić los ŁKS-u Arkę czeka tułaczka i spadek? Polonia Warszawa: Cała nadzieja w Bakero