W swojej ojczyźnie Ki nazywany jest "koreańskim Gerrardem", więc oczekiwania wobec niego w Szkocji rosną z minuty na minutę. - Czuję olbrzymią presję przed przylotem do Glasgow. Ludzie oczekują, że będę nowym Nakamurą, tymczasem ja w niczym go nie przypominam - stwierdził Sung-Yong. - On jest wspaniałym zawodnikiem, posiadającym bajeczną technikę ale ja gram zupełnie inaczej niż Japończyk. - Jestem młodszy, szybszy i silniejszy. W Korei Południowej ludzie porównują mnie do Stevena Gerrarda i muszę przyznać, że to właśnie gra Anglika najbardziej mi imponuje - dodał pomocnik. Ki został niedawno uhonorowany w kategorii Młody Pomocnik Roku 2009 w Azji, zajmując pierwsze miejsce. - Na razie kibice będą mieli problem z zapamiętaniem mojego nazwiska, ale z czasem chciałbym się stać tak popularny jak Steven Gerrard. Będę dążył do tego, aby zostać najlepszym pomocnikiem na świecie - zakończył bardzo odważnie nowy zawodnik "The Bhoys".