- Musiałaby wydarzyć się katastrofa, abym nie przyszedł do Górnika. Jesteśmy już praktycznie dogadani - przyznaje główny kandydat na szkoleniowca zabrzańskiego zespołu. Dwa tygodnie temu, gdy żegnano się z Kasperczakiem, prezes Górnika, Jędrzej Jędrych jednoznacznie zapowiedział, że nowy trener będzie emocjonalnie związany z klubem. Takie warunki bez wątpienia spełnia właśnie Komornicki. - Kocham Górnika, tutaj spędziłem najwspanialsze chwile jako piłkarz - twierdzi z przekonaniem popularny "Koko", który był już trenerem spadkowicza z Ekstraklasy, albowiem zimą 2006 roku przyjechał ratować wówczas biednego Górnika. Próba nie powiodła się, albowiem bardzo szybko wdał się w konflikty z zawodnikami i po kilku kolejkach został zwolniony. Wyniki osiągane przez Ryszarda Komornickiego nie powalały na kolana. Zwycięstwo na inaugurację rundy z Cracovią, remis z Zagłębiem Lubin i pięć porażek - taki dorobek osiągnął "Koko" pracując przy Roosevelta wiosną 2006 roku. Cel dla Górnika w przyszłym sezonie jest tylko jeden, awans do Ekstraklasy. Każdy inny końcowy rezultat okaże się straszliwą klapą. - Mamy dobrych piłkarzy, trzon drużyn zostaje, także mam nadzieję, że z nowym szkoleniowcem wszystko pójdzie zgodnie z planem - powiedział sternik zabrzan, Jędrzej Jędrych. W najbliższy czwartek zawodnicy Górnika wznawiają treningi. Nowy opiekun pierwszej drużyny zostanie przedstawiony na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.