APOEL Nikozja w Lidze Mistrzów! Świetnie, cudownie, ale to wcale nie interesuje Beenhakkera. Kamil Kosowski gra niemal cały mecz z FC Kopenhagą i strzela arcyważną bramkę! A co to ma do rzeczy, skoro można powołać bezrobotnego Euzebiusza Smolarka... Kosowski to rewelacja nie tylko ostatnich dni, ale i solidna forma od wielu, wielu miesięcy. 32-letni zawodnik znowu jest w dyspozycji, jak za dawnych, dobrych lat w Wiśle Kraków. Najpierw przyczynił się do mistrzostwa Cypru APOEL-u Nikozja, a następnie w wielkim stylu doprowadził do awansu tego zespołu do Ligi Mistrzów. Tyle, że Leo Beenhakker woli powołać na listę rezerwową swojej kadry Łukasza Sosina z Anorthosis Famagusa. Świetnie, że historia gra rolę - trzeba się odwoływać do niej, ale niekoniecznie przy powołaniach reprezentacji. Sosin to 4-krotny król strzelców ligi cypryjskiej, ale ostatni z tych tytułów wywalczył w sezonie 2007/2008. W poprzednim sezonie już nie był tak skuteczny. Zdobył 10 bramek i w wielu meczach - także Ligi Mistrzów - wchodził z ławki. Beenhakker wie swoje. Także w sprawie Sławomir Peszki i Wojciecha Łobodzińskiego. Jeden jest rewelacją, strzela i asystuje, a drugi statystuje. Jednak to Łobodziński jest w kadrze, a Peszko tylko na liście rezerwowej. Litości! Żarty w drodze na Mundial 2010 naprawdę się skończyły... W zasadniczej kadrze powołanej przez Holendra na mecze z Irlandią Północną i Słowenią są Marcin Komorowski z Legii i Jakub Wilk z Lecha, a także Marek Saganowski z trzeciej ligi angielskiej (w tym sezonie w czterech kolejkach zagrał tylko 45 minut w swoim klubie Southampton) oraz bezrobotny Ebi Smolarek. Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to możliwe, że nie ma w niej Peszki, czy Kosowskiego?! Nota bene, lista rezerwowa to ciekawe zestawienie, w którym zaleźli się: Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. W swoich klubach w sezonach 2008/2009, a także obecnym - 2009/2010 - nie odgrywają żadnej roli. Literalnie - w meczach o stawkę - żadnej. Proszę mnie źle nie zrozumieć - nic nie mam do talentu Szczęsnego. Chłopak za kilka lat może być numerem "jeden" "Biało-czerwonych", ale dziś jest numerem "cztery" w Arsenalu Londyn, po Almunii, Manonne i Fabiańskim. Numerem "cztery" drogi Leo! A przypisywanie Krychowiakowi przynależności klubowej Girondins Bordeaux jest cokolwiek kłamliwe. Powinno się pisać - druga drużyna Bordeaux, grająca w czwartej lidze francuskiej. Nikt mi nie powie, że Szczęsny, czy Krychowiak mogą odegrać jakąkolwiek rolę w meczach z Irlandią Północną i Słowenią... Kończę optymistycznym akcentem - znowu podziwiam Beenhakkera. Za to, jak rzeczywistości śmieje się w twarz...