Cieszę się, że będę pracował również z dziewczętami, ponieważ one posiadają ogromną motywację i ambicję, która z pewnością wpłynie też na moich skoczków -powiedział Kojonkoski na łamach norweskiej prasy. Podkreślił, że teraz zgrupowania będą odbywać się wspólnie. "Mam nadzieję, że dobrze to wpłynie na obie strony i to nie tylko od strony sportowej. Moi zawodnicy potrzebują na obozach towarzystwa, poza tym obie strony będą mogły się od siebie z pewnością czegoś nauczyć. Podobnie dzieje się już od lat na zgrupowaniach biegaczy narciarskich i biathlonistów reprezentacji Norwegii". Obecny trener norweskich skoczkiń Frode Hare jest również zadowolony, ponieważ jego zdaniem dziewczęta czuły się pozostawione trochę na uboczu, a ich konkursy były traktowane marginalnie. - Teraz trenując z naszymi najlepszymi skoczkami również znajdą się w centrum zainteresowania mediów, a to z kolei doda im sił psychicznych. Celem są mistrzostwa świata w Oslo w przyszłym roku i medal kobiecy nie jest wcale mniej warty od męskiego - powiedział Hare.