Po niedzielnym konkursie w Lahti, który wygrał Adam Małysz, a Jacobsen nie zdobył ani jednego punktu zajmując 31. miejsce zmienił zdanie. "Nie poddajemy się, ale dziś wszystko wskazuje na to, iż Małysz wygra klasyfikację generalną" - powiedział cytowany przez "Przegląd Sportowy". Co się stało, że teraz Fin widzi w naszym rodaku głównego faworyta do zdobycia "Kryształowej Kuli"? "Na nasze nieszczęście w Sapporo odnalazł się prawdziwy Małysz. Styl, w jakim wygrał konkurs na średnim obiekcie, był porażający i jestem pewien, że nie było skoczka, który wracałby do Europy z większym optymizmem" - stwierdził. Ten optymizm przydał mu się szczególnie w pierwszej serii konkursu w Lahti, gdzie czołówka miała złe warunki atmosferyczne. "W tym momencie Anders sam się pokonał. Nie wierzył, że jest w stanie przelecieć złe warunki i odpuścił drugą fazę lotu. Podobnie Morgenstern i Ammann. Małysz pokazał mistrzostwo i doświadczenie. Wiedział, że na dole może jeszcze "odlecieć" - powiedział Kojonkoski.