Jan Vavreczka (trener GKS-u): - Mieliśmy olbrzymie problemy ze zdobywaniem goli i przez to przegraliśmy. Liczyłem na to, że przy stanie 2-0 uda się zdobyć choć kontaktowego gola i wtedy wrócimy do rywalizacji o finał, ale Podhale bardzo dobrze grało w tercji obronnej. Przy pierwszej bramce i jeszcze następnej Majkowski i Śmiełowski nie walczyli do końca i przez to straciliśmy gole. Zgadzam się, że przegraliśmy też w kwestii mentalnej, nie wszyscy moi zawodnicy walczyli, tak jak Podhale, ale to już kwestia ich profesjonalizmu. Musimy się teraz pozbierać fizycznie i mentalnie do walki o brązowe medale. Milan Janczuszka (trener Podhala): - Na wyróżnienie zasługują Krzysiek Zborowski, który wspaniale bronił i Marcin Kolusz, ale wygraliśmy dzięki temu, że tworzyliśmy drużynę. Wystawiłem cztery ataki, by trudy rywalizacji rozłożyć na większą liczbę zawodników. W półfinale nie omijały nas kłopoty zdrowotne, ale serce góralskie wzięło górę. Mamy cztery dni na regenerację sił i zaczynamy finał. Już w szatni powiedzieliśmy sobie, że dla tej drużyny sam awans do finału jest sukcesem, ale w starciu z Cracovią nie będziemy tego okazywać, tylko zrobimy wszystko, żeby mistrzostwa Polski łatwo nie oddać. Cracovia już kilka dni temu awansowała do finału, my dopiero teraz. Mam nadzieję, że fakt, iż jesteśmy w rytmie meczowym okaże się być naszym atutem. Czy tak długa przerwa przed finałem jest wadą, czy atutem okaże się dopiero po kilku meczach finałowej rywalizacji. CZYTAJ TAKŻE: Podhale pokonało GKS 6-0! Górale w finale!