Oprócz Briggsa menedżer mistrza świata wymienił nazwiska Odlaniera Solisa, Nikołaja Wałujewa (rosyjski kolos parę miesięcy temu negocjował już warunki z obozem Kliczki, ale strony nie dogadały się pod względem finansowym) i naszego Tomasza Adamka. Marzący o podbiciu wagi ciężkiej "Góral" co jakiś czas przewija się w planach braci Kliczko. Przed rokiem walczyć z Adamkiem chciał Władymir, tyle tylko, że jego menedżer wykręcił numer Ziggy'ego Rozalskiego, kiedy okazało się, że David Haye nie pali się do starcia z młodszym z ukraińskich mistrzów. Adamek ofertę odrzucił, bo po pierwsze nie miał żadnego doświadczenia w wadze ciężkiej, po drugie nie był na nią przygotowany tak fizycznie, jak i taktycznie, a po trzecie obóz Kliczki zgłosił się z propozycją w ostatniej chwili. - Nie zgodziliśmy się. Jeśli za rok Kliczko nadal będzie chciał Adamka, dostanie go - mówił wówczas na łamach "Super Expressu" nasz pięściarz. O możliwości spotkania się w ringu z "Góralem" podczas pobytu w Warszawie przed walką z Albertem Sosnowskim mówił również Witalij i jego menedżer Bernd Boente, który przyznał, że po fiasku rozmów z Wałujewem, a przed podjęciem rozmów z "Dragonem", zwrócił się z propozycją do promotorów Adamka, ale ci nie byli nią zainteresowani. I słusznie. "Góral" nie może walki z którymś z braci zwyczajnie "odfajkować", tylko wyjść na ring przekonanym o tym, że zrobił wszystko podczas przygotowań, żeby wygrać. Rok temu walka z Władkiem nie miała sensu. Adamek był wtedy świetnym pięściarzem, ale wagi cruiser, bez pojęcia o wadze ciężkiej. Witalij w maju w Gelsenkirchen? Też nie. Najpierw trzeba było wykonać kolejny krok, tym razem w postaci silnego fizycznie Chrisa Arreoli. Adamek imponuje mi spokojem, w jakim podąża do wytyczonego celu. Stopniowo dobiera coraz mocniejszych przeciwników, chociaż trudno stwierdzić, że Michael Grant to wyższa półka od Arreoli. Ale w tej walce chodzi o coś innego, o przetarcie przed konfrontacją z jednym z Ukraińców. Grant ma zbliżone warunki do Witalija i Władymira, dlatego pod względem taktycznym jest to dużo lepszy ruch niż wydająca się przez moment pewna walka z Evanderem Holyfieldem. W boksie zawodowym szansa walki o pas zdarza się czasem raz w karierze, ale "Góral" także i tym razem nie powinien napalać się na starcie z Kliczką, tylko podążać wytyczoną ścieżką, wedle której - po pokonaniu Granta i (miejmy nadzieję) Samuela Petera (o walce z nim mówi się od jakiegoś czasu) - być gotowym na początku 2011 roku do starcia o pas. PS. A teraz niech wreszcie Witek dogada się z Wałujewem, to jedna z nielicznych walk, jaka na ten moment może rozruszać wagę ciężką, chociaż nie spodziewam się niczego wielkiego po Nikołaju. W pełni zgadzam się z Dariuszem Michalczewskim, który powiedział mi kiedyś, że Wałujew to fajny facet, ale za bardzo boksować nie potrafi... Porozmawiaj o artykule na blogu Darka Jaronia *** Tarczowanie "Górala" - przygotowania do walki z Grantem: