Stadion Śląski to najgorsze miejsce, by pisać takie rzeczy, ale właśnie tu odbędzie się dziś chyba jeden z najważniejszych meczów reprezentacji Polski. Bez stawki, bez kibiców, bez sensu? A jednak, jeszcze nigdy fani drużyny narodowej nie wyrażali swojego gniewu wobec PZPN w tak zdecydowany sposób. Obiekt, na którym kadra pokonała Anglię i Holandię, po którym biegali Deyna, Lubański i Boniek będzie dziś podczas meczu cichy i pusty. A doprowadziły do tego upadające z hukiem inne legendy. Szkoda mi trenera, który zdobył dla Polski medal mistrzostw świata i dwa razy poprowadził drużynę na mundial. Nie mniej żal jedynego polskiego króla strzelców największej piłkarskiej imprezy. Ale właśnie dziś do nowych, działaczowskich wcieleń Antoniego Piechniczka i Grzegorza Lato jak ulał pasuje niezbyt wyszukane stwierdzenie o byłych bohaterach. Kiedy słyszę, jak dwaj moi byli idole nazywają kibicowski protest "sterowanym", czy "chuligańskim", to znaczy, że kompletnie stracili zdolność logicznego myślenia. Zaczynają przemawiać jak władza z PRL w latach 50., która nazywała opornych wrogami dobra i racji jedynej. Piechniczek i Lato to dziś dwie naczelne twarze PZPN. Związku chorego na syndrom oblężonej twierdzy, który traci ostatnich sojuszników. Do niedawna zdawało mi się, że ci dwaj ludzie z niekwestionowanym dorobkiem w naszej piłce, na nowych, działaczowskich stanowiskach zwyczajnie znaleźć się nie umieją. Tak jak wybitny piłkarz nie musi być dobrym trenerem, tak wybitny trener może być fatalnym działaczem. Coś jednak kazało mi wierzyć, że to, co robią, jest zwykłą, ludzką nieudolnością spotykaną nie tylko w PZPN. Dziś coraz mocniej zaczynam widzieć, że to działanie planowe, że byłe legendy zamknęły się w wieży z kości słoniowej, bez idei, bez złudzeń, bez chęci, by zrobić coś dla kulawego futbolu. Chcą tylko zrobić coś dla siebie. Przypomina mi się fragment z "Potopu", który specjalnie dla Was troszkę przerobię. "Polska piłka to kawał płótna, które każdy ciągnie w swoją stronę, by jak najwięcej wykroić dla siebie". Pasuje? Nie wiem kiedy upadnie PZPN, ale nie można już mieć najmniejszych złudzeń, że sprawę załatwi odcięcie działaczy od pieniędzy. Za darmo "pracować" z pewnością nie będą. Bojkot dopiero się zaczyna, ale już osiągnął w tej kwestii sukcesy. Śnieżna kula ruszyła... DYSKUTUJ Z DARKIEM WOŁOWSKIM NA JEGO BLOGU Zobacz także: Polska - Słowacja: Sponsor rezygnuje z reklam! Polska - Słowacja: Sprzedano 5 tysięcy biletów Kołtoń: Pusty stadion zaboli PZPN i to bardzo! Mają dość PZPN-u, nie kupują biletów! Kapitan Słowacji chce w Chorzowie poczuć się jak u siebie Słowakom też nie idzie sprzedaż biletów Lawina ruszyła. PZPN nie powstrzyma bojkotu kibiców Majewski: Prawdziwi kibice zawsze przyjdą DYSKUTUJ NA NASZYM FORUM O AKCJI "PUSTY STADION"