Po chwili podbiegł do niego Serb Milan Zlovic, złapał go w pół i poprosił, by zamienił się koszulkami. Australijczyk rozebrał się i zażartował: "teraz czuję się nie tylko jak kibic, ale też jak piłkarz, który po meczu zawsze chce dostać koszulkę przeciwnika" - powiedział Snaily. Humory dopisywały również kibicom z Argentyny. Ubrani na biało- niebiesko śpiewali, tańczyli i popijali... wino. "Przywieźliśmy je z domu specjalnie na takie okazje. Zaopatrzyliśmy się w solidny zapas, bo przecież tak jak przed czterema laty chcemy z Chin wyjechać ze złotem" - oznajmił wychodzący ze stadionu w Szanghaju po wygranym 2:1 spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej Juanito Amadarez. Najbardziej zadowolony był z postawy swojego idola Lionela Messiego. "Baliśmy się, że nie wystąpi. Przecież przez to, że startuje w igrzyskach może mieć poważne kłopoty w swoim klubie FC Barcelona. Tym bardziej zasługuje na szacunek, a to w jakim stylu pokazał się na boisku świadczy tylko o jego klasie" - podkreślił Amadarez. Argentyńczyk jest w Chinach od trzech dni i jak przyznał "podróż była męcząca i jeszcze ta zmiana czasu! Na początku nie było łatwo, szczerze mówiąc nadal czuje się zmęczony, ale wtedy sobie powtarzam: człowieku! jesteś w Szanghaju i obserwujesz jak twoi idole walczą o medal - wtedy wszystko mija, a w sercu czuję tylko radość". Na mieszczącym 80 tys. widzów stadionie w Szanghaju rozegrano w czwartek dwa spotkania grupy A turnieju olimpijskiego. Serbia zremisowała z Australią 1:1, a Argentyna wygrała 2:1 z reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej.