- Wiał mocno wiatr. Pewnie nawet w telewizji nas pokazywali jak śmialiśmy się, że w dużym dmuchanym balonie w postaci butelki odpadnie kapsel. Wiało naprawdę mocno - dodał skoczek z Wisły, który ze względu na kibiców chcial, aby odbyła się choć jedna seria zawodów. - Wiedzieliśmy, że bardzo ważne jest to, aby te zawody się odbyły ze względu na licznie zgromadzoną pod skocznią publiczność. Kibiców było naprawdę bardzo dużo i myślę, że na wielu imprezach Pucharu Świata nie ma tylu widzów co tu w Szczyrku na mistrzostwach Polski - stwierdził Adam. Mistrz Polski przyznał również, że jest przygotowany na porażkę na krajowych zawodach. - Jestem przygotowany na to, że się przegrywa, ale wiem, że muszę oddać dobry skok. Podobnie było w Willingen, gdzie ze skoku byłem zadowolony, ale nie z zajętych miejsc. Tu też skok był dobry, ale nie ukrywam, że miałem warunki dużo lepsze niż Robert Mateja. Małysz jeszcze nie odczuwa tremy przed konkursami w Zakopanem, gdzie w sobotę i niedzielę odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata. - Gorączka zacznie się, jak już będę w Zakopanem i zobaczę oraz usłyszę kibiców. Konkursy w Zakopanem to obecnie najlepsza impreza w całym cyklu Pucharu Świata, więc każdy będzie chciał wygrać - zakończył mistrz Polski AD 2005.