- Żałuję, że wszystkich najlepszych chwil nie przeżyłem w Zabrzu, bo rzeczywiście zawsze czułem się zabrzaninem, w końcu się tu urodziłem i moje korzenie pozostaną tu na zawsze. Moja kariera potoczyła się inaczej, wyjechałem za granicę, ale zawsze myślami byłem z Górnikiem i życzyłem sobie, abym tutaj wrócił - zdradza popularny "Henri". - Mamy wspaniałych kibiców, są oni cudowni. Jesienią były trudne momenty, które ja jako człowiek, trener musiałem przeżyć. Niestety stało się co się stało. Sukcesy nie przyszły, tak jakbym sobie tego życzył. Żyjmy nadzieją, myślę, że będzie lepiej. Będziemy mieli stadion, także trzeba stworzyć świetną drużynę. I tego bym sobie życzył - kończy Kasperczak.