- Analizując ostatnie wyniki zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że z Austrią gra nam się dobrze i że zdecydowanie lepiej trafić na nią niż na drugiego gospodarza czyli Szwajcarię - argumentował były trener Wisły Kraków, a obecnie selekcjoner Senegalu. - Szwajcarzy są obecnie teoretycznie znacznie silniejsi od Austriaków i wygrać z nimi byłoby o wiele trudniej. - Co do Niemców, to wiadomo, że gramy z nimi dobrze, ale niestety przegrywamy - Henryk Kasperczak nawiązał do historii konfrontacji z naszymi zachodnimi sąsiadami. - Może właśnie teraz jest dobry czas na to, żeby ich w końcu pokonać. Wygraliśmy grupę eliminacyjną i zespół z pewnością nabrał pewności siebie i zaufania do własnych umiejętności. Jest więc nadzieja, że z nimi wygramy. Według jednego z najlepszych polskich trenerów najwięcej kłopotów może sprawić nam Chorwacja. - Najtrudniej będzie właśnie ich pokonać, dlatego według mnie kluczowe znaczenie będą miały mecze z Niemcami i Austriakami - przekonywał szkoleniowiec, dodając, że szczęście dopisało nam również podczas losowania układu gier. Czy w takim razie trafiliśmy do "grupy marzeń"? - Patrząc na wszystkie zespoły, które zagrają w finałach trzeba sobie powiedzieć, że nie ma łatwych rywali. W takim gronie nie można mówić, że mogliśmy trafić lepiej, tylko, że mogliśmy trafić gorzej - zakończył Henryk Kasperczak.