Bramkarz Lechii wyciągnął co najmniej trzy dobre strzały - ocenił Hajto. - Pokazaliśmy już w meczu z Wisła, że potrafimy dobrze grać, jednak bramki tracimy karygodne. Jest źle , jednak nie możemy się z tego powodu położyć i płakać. Sam w życiu miałem różne sytuacje , ale nie ma co lamentować. To nic nie da , a może być jeszcze gorzej. Patrzymy w przyszłość pozytywnie. Wierzymy ,że zaczniemy wygrywać. Za tydzień gramy z ŁKS-em zrobimy wszystko , aby na naszym koncie pojawiły się trzy punkty. Z przebiegu gry nie załużyliśmy tu na porażkę - Ciąży nad nami fatum - nie ma wątpliwości Tomasz Zahorski. - Ponieważ zaczęliśmy sobie wypracowywać całkiem niezłe pozycje do oddania strzału. Wydawało się ,że wreszcie padnie gol. Niestety zabrakło szczęścia. A słowa uznania należą się bramkarzowi Lechii, który był dzisiaj w dobrej formie. Okres dwutygodniowej przerwy przepracowaliśmy dość sumiennie. Poprawiliśmy grę jednak skuteczności jeszcze brakuje. Przegrywamy dalej,. Mam nadzieję, że zła passa wreszcie się zakończy. Maciej Borowski, Gdańsk