- Było 20 minut do końca. Polska prowadziła 1:0, a już w doliczonym czasie był rzut karny. Wówczas wszyscy z nas poczuli wielką ulgę - "Sport" cytuje słowa Slavena Bilicia, selekcjonera Chorwacji, z którą zagramy w poniedziałek podczas Euro 2008. - Mieć sześć punktów i nie być pewnym awansu do ćwierćfinału... Ciężko byłoby nam się z tym pogodzić. Musielibyśmy wówczas uważać, by nie przegrać z Polską dwoma bramkami - powiedział Bilić - Groziłoby nam odpadnięcie z turnieju pomimo dwóch zwycięstw. Dlatego po golu dla Austrii poczuliśmy się znacznie lepiej. "Sport" pisze, że chociaż Chorwaci mają już zapewniony awans od ćwierćfinału, to nie odpuszczą mecz z Polską. - Zachowamy się fair - twierdził Bilić. - Jesteśmy nastawieni egoistycznie i patrzymy tylko na nasze cele. Chcemy zwyciężać w każdym meczu.