ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Reprezentant Polski został w tym meczu ustawiony przed linią obrony, za skrzydłowym Spiropoulosem, i nie czuł się w tej roli zbyt dobrze. Pierwsza połowa spotkania należała zdecydowanie do gospodarzy, lecz nie znaleźli oni sposobu na pokonanie Mario Galinovicia. Po przerwie tempo gry osłabło, ale po zaskakującym golu zdobytym przez gości podopieczni Manuela Pellegriniego zabrali się do pracy, głównie za sprawą trafnych zmian. Faul Jakuba Wawrzyniaka przyniósł "Żółtej Łodzi Podwodnej" bramkę, ale na tym, mimo niezliczonych okazji, się skończyło i o wszystkim zadecyduje rewanż w Atenach, do którego w lepszych humorach podejdą podopieczni Ten Cate. Bohater meczu: Giorgios Karagounis (Panathinaikos Ateny) Ten doświadczony skrzydłowy reprezentacji Grecji i dobry duch zespołu nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się w ofensywie, ponieważ gospodarze dominowali na boisku niemal przez caly mecz, ale pracował za dwóch i starał się każdą szansę wykorzystać. Całkiem dobrze wykonywał także stałe fragmenty gry. Po jednym z jego rzutów rożnych bliski szczęścia był uderzający z woleja w 14. minucie Vangelis Mantzios. Najważniejszym dokonaniem Karagounisa był jednak jakże ważny gol z 59. minuty, zdobyty dzięki fantastycznemu strzałowi z ponad 25 metrów. Warto dodać, iż do końca nie wiadomo, czy Diego Lopez w 32. minucie nie przekroczył linii bramkowej po złapaniu piłki po uderzeniu greckiego pomocnika z rzutu wolnego. Tak padły bramki 0:1 - Po sennych 14 minutach drugiej połowy podopieczni Henka ten Cate nieoczekiwanie obejęli prowadzenie. Giorgios Karagounis oddał rzadkiej urody strzał z ponad 25 metrów, po którym piłka poszybowała w kierunku lewego okienka bramki Diego Lopeza. Golkiper Villarreal zrobił, co w jego mocy, by obronić uderzenie, ale futbolówka po jego rękach wpadła do siatki. Autorem decydującego podania był Mikael Nilsson. 1:1 - Niezbyt dobre wieści dla polskich kibiców. Niewidoczny do 67. minuty Jakub Wawrzyniak zaznaczył swoją obecność na boisku w najmniej oczekiwanym momencie, faulując w polu karnym rezerwowego Roberta Piresa. Austriacki arbiter odgwizdał jedenastkę, którą pewnym strzałem zamienił na gola Giuseppe Rossi. Kibice Oprawa spotkania była godna podziwu, w czym niemały udział mieli licznie przybyli sympatycy "Koniczynek". Spośród ponad 25 tysięcy kibiców zasiadających na Estadio El Madrigal połowa pochodziła z 50-tysięcznego Villarreal. Ciekawostka Greccy kibice mogą być dumni ze swojej drużyny. Ich pupile zakończyli bowiem fatalną serię 9 kolejnych porażek doznanych na hiszpańskich boiskach w europejskich pucharach w ciągu ostatniej dekady. Tym samym wywalczenie awansu do fazy pucharowej po 7 latach nieobecności na tym etapie może nie być ostatnim sukcesem ekipy Henka ten Cate w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Kontrowersja W 32. minucie golkiper gospodarzy Diego Lopez chwycił piłkę po strzale Karagounisa z rzutu wolnego, jednak powtórki telewizyjne wykazywały niejasne okoliczności tej interwencji, gdyż z niektórych ujęć wynikało, że futbolówka przekroczyła linię bramkową. Całkowitą pewność co do tego, jak było naprawdę, trudno jednak uzyskać. Villarreal CF - Panathinaikos Ateny 1:1 (0:0) 0:1 Karagounis 59. min 1:1 Rossi 67. min (k) Villarreal: Lopez - Bruno, Godin, Fuentes, Angel - Ibagaza (70. Cani), Eguren (62. Pires), Senna, Cazorla - Llorente (62. Nihat), Rossi. Panathinaikos: Galinović - Sarriegi, Vintra, Goumas (46. Gabriel) - Wawrzyniak, Simao, Gilberto, Nilsson - Spiropoulos, Karagounis (85. Salpingidis) - Mantzios (90. + 3 Rukavina). Sędziował: Konrad Plautz (Austria). Żółte kartki:Villarreal - Senna (88.), Angel (89.); Panathinaikos - Goumas (38.), Gilberto (69.). Widzów: 25 500