Phelps, który jest rekordzistą świata na 200 metrów kraulem (1.42,96 na olimpiadzie w Pekinie), wygrał w czasie 1.46,02, wyprzedzając swoich rodaków Petera Vanderkaaya (1.46,71) i Davisa Tarwatera (1.47,35). Niecałą godzinę później triumfował na 100 metrów stylem motylkowym z wynikiem 51,72 s, wyraźnie wyprzedzając Tylera McGilla (52,76 s), mimo że na półmetku był dopiero trzeci. "Jestem trochę zaskoczony. Oceniałem, że Michael zbliży się do wyniku 1.48 (na 200 metrów kraulem). Jestem zachwycony, Michael zresztą też" - powiedział trener czternastokrotnego mistrza olimpijskiego Bob Bowman. Na 200 metrów stylem dowolnym Phelps kończył wyścig nową techniką, bardziej płaską, którą chce stosować także na dystansach 50 i 100 metrów. W Charlotte w Północnej Karolinie Phelps popłynie jeszcze w sobotę na 50 metrów dowolnym i 100 metrów grzbietowym, a w niedzielę na 100 metrów dowolnym. W tych konkurencjach w Pekinie nie startował. Mimo młodego wieku (23 lata) pływak z Baltimore ma już poczesne miejsce w historii nowożytnego sportu. Nikt przed nim nie zdobył na jednych igrzyskach ośmiu złotych medali. Nikt nie ma też tak bogatej kolekcji trofeów olimpijskich. Dodając sześć złotych krążków z Aten, Phelps ma ich w sumie aż 14. O pięć więcej od kolejnych multimedalistów.