- Nawet jest przyjemnie. Zawsze chciałem poznać prawdziwą fińską kulturę - powiedział Bjoern Einar Rumoeren stojąc spokojnie w kąpielówkach na mrozie i udzielając wywiadu tuż przed wskoczeniem do przerębli. Po wyjściu z niej powiedział, że woda była gorąca. Po zmierzeniu temperatury okazało się, że miała plus dwa stopnie. - Ten sport jest specyficzny i aby uzyskiwać dobre wyniki należy być gotowym do rzeczy ekstremalnych i niecodziennych. Skoczek, który nie ma odwagi i fantazji nie wygrywa. Moich Norwegów postanowiłem solidnie przygotować do zimy i staną się polarnymi niedźwiedziami - powiedział Kojonkoski dziennikarzom norweskiej gazety Verdens Gang, którzy robili wywiady z prawie nagimi skoczkami, sami ubrani w najcieplejsze dostępne kurtki i podwójne czapki. Kojonkoski przyznał, że trochę zmarzł i z całej grupy najkrócej przebywał na mrozie. - Troszkę jednak dla mnie za zimno - powiedział i uciekł z powrotem do sauny. Johan Remen Evensen, który po raz pierwszy w życiu był w saunie po wyjściu z niej stwierdził, że było ciepło i jeszcze ulepił ze śniegu bałwana. - Kąpiel w przerębli była bardzo orzeźwiająca - oświadczył.