- Nawet nie wiem, kiedy to odreaguję. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i wierzyliśmy w sukces naszego syna - powiedział po historycznym triumfie Kamila Stocha jego ojciec Bronisław. Bronisław Stoch, ojciec Kamila, nie krył wzruszenia wypowiadając się przed kamerą TVP Info. - Wspaniale, to nie do opisania, co działo się w naszych umysłach, sercach, duszach. Byliśmy optymistami, ale zawsze w duszy człowieka czai się niepokój. Byliśmy napięci i pełni niepokoju. Zdzierżyliśmy to, tak samo nie chcieliśmy wyskakiwać przed szereg w wypowiedziach przed tym konkursem, za co teraz przepraszam - mówił Bronisław Stoch. - Jestem wzruszony, bez tego ani rusz. Tak naprawdę to nie wiem, kiedy to odreaguję (śmiech). Wierzyliśmy w syna, w jego umiejętności, ducha walki. Wierzyliśmy też w pozostałych skoczków. Wspaniale się spisali wszyscy. Wierzyliśmy, ufaliśmy w syna - powtarzał pan Bronisław. - Przewaga Kamila polega na tym, że jest w życiowej formie - prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner trafił w sedno. - To życiowy sukces dla Kamila, ale też wielki sukces dla całego polskiego sportu. Miejmy nadzieję, że teraz worek z medalami się rozwiąże - powiedział Maciej Kot - siódmy skoczek na małej skoczni, który wespół z Janem Ziobrą nosił na barkach złotego medalistę. - Kamil jest w takiej formie, że nie ma znaczenia, czy skok jest minimalnie spóźniony czy nie. On wszystko nadrobi - dodał Kot. Swój rezultat Maciej tak podsumował: - Siódme miejsce, to plan minimum, ale jest lekki niedosyt. Byłem przygotowany na lepsze miejsce. Szkoda lądowania w pierwszym skoku, odjechała mi narta, do czwartego miejsca było blisko, ale czwarte, czy siódme na igrzyskach nie ma znaczenia. Tu liczy się medal - podkreślał Maciej Kot. - Rano pierwsza informacja była taka, że Kamil jest chory. Tak się zaczął ten szalony dzień - komentował trener polskich skoczków Łukasz Kruczek. - Dzięki dla doktora, fizjoterapeuty, że udało im się go postawić na nogi. Kamil znokautował rywali! Dawno mówiłem Kamilowi, że tak trzeba skakać - pierwsza seria "bomba!" i później jest rezerwa na ewentualny błąd.