"Z Kaką drużyna dokona jakościowego skoku" - przewiduje Esteban Granero. Entuzjastyczną prognozę gracza rezerwowego trudno uznać za coś więcej niż pobożne życzenie, wszyscy w Madrycie wsłuchują się w głos tego, który ma sprawić, by 28-letni Brazylijczyk wrócił na swój normalny poziom. Tymczasem Jose Mourinho zamiast cieszyć się powrotem do zdrowia byłej wielkiej gwiazdy, wylewa łzy nad stratą Gonzalo Higuaina. Metodami zachowawczymi nie udało się zlikwidować kłopotów z dyskiem, Argentyńczyka czeka więc operacja kręgosłupa. Trener Realu wie, że w tym sezonie Higuain już nie zagra. Kłamstwo powtarzane kilka razy, nie przestaje być kłamstwem Mourinho jest wściekły, bo Gonzalo powinien być operowany, co najmniej miesiąc temu, tymczasem "jakiś jasnowidz z Barcelony" przekonał go do podjęcia leczenia. "Kiedy ktoś mówi ci coś, co chcesz usłyszeć, chętnie bierzesz to za prawdę. Tymczasem kłamstwo powtarzane kilka razy, nie przestaje być kłamstwem" - złości się trener Realu. Tak naprawdę Mourinho jest wkurzony tym, że Florentino Perez nie chce kupić napastnika już w zimowym oknie transferowym. W prasie hiszpańskiej nie padają więc kolejne rekordowe kwoty, raczej rozważa się graczy w typie Emmanuela Adebayora, czy Miroslava Klose, których można by wypożyczyć. Opcja z graczem Manchesteru City podoba się jednak aż dwóm na trzech czytelników dziennika "Marca". Na razie trener zmuszony jest do snucia planów zastępczych. Kontuzja Higuaina sprawi, że niektórzy gracze Mourinho będą musieli zaadaptować się do "nienaturalnych" pozycji. Na przykład Cristiano Ronaldo - wcieli się w rolę klasycznej dziewiątki, jeśli Karim Benzema nie zdoła zadowolić trenera. Spór Mourinho z Perezem W klubie z Madrytu wciąż czuje się fundamentalną różnicę zdań między Mourinho i Perezem. Spór o napastnika wypłynął już sześć miesięcy temu. Trener rozgłaszał w mediach, że mu go brakuje, dyrektor Jorge Valdano w imieniu klubu oficjalnie uznał kadrę za kompletną. Perez liczy, że skoro zatrudnił najdroższego trenera na świecie, ten potrafi wydobyć z aktualnych gwiazd 100 procent ich możliwości. Prezes nie chce przyznać się do błędu. Wydał na Benzemę i Kakę 100 mln euro, a nie miał jeszcze okazji zobaczyć nawet przebłysku spodziewanego geniuszu. Francuz drugi rok z rzędu przegrywał rywalizację z Higuainem, Brazylijczyk w półtora roku rozegrał tylko siedem całych spotkań. Czy Kakę wciąż można traktować jak potencjalnie jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, czy to jest już kopia przypadku Ronaldinho, czyli równia pochyła? Mourinho mówi tylko tyle, że Brazylijczyk jest wciąż daleko od podstawowego składu. W dzisiejszym meczu z Getafe może wejść najwyżej na 20 minut.