- Do moich rodziców, którzy mieszkają w Pruszkowie, telefonowano z Komendy Uzupełnień - przyznał piłkarz, który nie miałby problemu z wojskiem, gdyby nie rzucił nauki w Policealnym Studium Informatycznym w Pruszkowie. - Już wcześniej powinienem się zapisać do jakiejś szkoły, ale poza boiskiem jestem chyba leniem. Roczna przerwa mogłaby na dobre zastopować karierę piłkarza, dlatego trudno się dziwić jego wyznaniu: - Jeśli przyjdzie wezwanie, to naprawdę spanikuję.