Interia.pl: Czuje się pan już pełnoprawnym kadrowiczem? Tomasz Lisowski, Widzew Łódź: - Nie, nie można tak powiedzieć. Za mną dopiero trzy występy. Kadrowiczem będę mógł się poczuć jak pojadę na Euro. Myśli pan, że uda się załapać do kadry na ME? - Na razie o tym nie myślę. Koncentruje się na lidze, która jest dla nas w tej chwili najważniejsza. Dostałem też powołanie na mecz z gwiazdami ligi. Zobaczymy co będzie za trzy miesiące. Zawodnicy powoływani przez Leo Beenhakkera nabierają większej wiary we własne możliwości. Pan również czuje się mocniejszy? - Mocniejszy może nie, ale bardziej pewny. Dostałem od trenera klubowego więcej minut, gram teraz regularnie w pierwszym składzie. Czuje się pewniej, nie wiem czy to przez te powołania, ale jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że to wykorzystam. Widzi się pan w przyszłym roku w drugiej lidze, jeśli Widzew będzie zmuszony opuścić szeregi Orange Ekstraklasy? - Jeszcze nie zostaliśmy zdegradowani. Decyzja nie jest prawomocna i jestem święcie przekonany, że zostaniemy w pierwszej lidze, a ja będę grał w Widzewie. Wierzymy mocno, że nas nie zdegradują. Przegraliście z Wisłą 0:1. Można się było pokusić o lepszy rezultat? - Myślę, że tak. To był typowy mecz na remis. Z gry więcej miała Wisła, która była częściej przy piłce, ale takich klarownych okazji dużo nie stworzyła. Pierwszą groźniejszą akcję wiślacy zamienili na bramkę. Szkoda mi sytuacji, którą stworzyliśmy w końcówce. Szczególnie początek meczu w waszym wykonaniu mógł się podobać. Chyba zaskoczyliście ofensywną grą wiślaków? - Tak, myślę, że ich zaskoczyliśmy. Już w pierwszej minucie była dobra okazja, Adrian Budka mógł strzelić bramkę. Szkoda, że się nie udało. Ciekawe jak wtedy mecz by się potoczył? Jak pan ocenia Wisłę? Jak ich forma wygląda z perspektywy boiska? - Po tym okresie przygotowawczym może trochę słabiej wyglądają, ale z każdym meczem będą się rozkręcać i po mistrzostwo Polski raczej dojadą spokojnie. Myśli pan, że ktoś może ich jeszcze dogonić? - Nie wydaje mi się. Stawiam na Wisłę Kraków. Dariusz Jaroń, Kraków