"Żeglujemy po kilka godzin dziennie w pięknej scenerii. Jedyne co nam przeszkadzało do dzisiaj, to ciągle padający deszcz. Na szczęście wiatru nie brakowało, jego siła dochodziła czasami do pięciu stopni w skali Beauforta. Wieczorami studiujemy przepisy regatowe i analizujemy filmy z treningów. Czujemy, że zbliża się wyjazd do Australii na mistrzostwa świata. Ciśnienie rośnie"- powiedzieli mistrzowie Polski sternik Piotr Ogrodnik (UKŻ Horn Kraków) i Paweł Choroba (Spójnia Warszawa). Obaj mają po 21 lat. W 2009 roku zdecydowali, że stworzą załogę i będą żeglowali na "470". Za cel postawili sobie udział w przyszłorocznych regatach olimpijskich. "Najpierw musimy wywalczyć to jedno miejsce dla Polski w mistrzostwach świata w Perth (3-12 grudnia), co oznacza, że nie możemy być poza dwudziestką w relacji państw. W gronie zawodników będziemy jedyną polską załogą w klasie 470, więc odczuwamy ciężar odpowiedzialności" - podkreślił Ogrodnik. Największym problemem - jak zaznaczył - jest sprzęt. "Łódka, na której dotychczas żeglowaliśmy, zaczęła pękać ze starości podczas wrześniowych mistrzostw Polski i nie nadaje się już do startów, jedynie do treningów. Zamówiliśmy nową. Jest już gotowa i płynie kontenerem z Nowej Zelandii do Perth. Ale... żeby ją odebrać, musimy zapłacić 10 tys. euro. Wcześniej daliśmy zaliczkę dwa tysiące. Mamy nadzieję, że uda się zgromadzić brakującą kwotę, chociaż czasu jest niewiele, bo 19 listopada wylatujemy do Australii" - poinformował. Oprócz krakowsko-warszawskiej załogi, na jeziorze Garda trenują także: mistrzynie Polski Agnieszka Skrzypulec (Sejk Pogoń Szczecin) i Jolanta Ogar (AZS AWFiS Gdańsk), Ewa Szczęsny i Irmina Gliszczyńska (ChKŻ Chojnice), Julia Rokosz i Karolina Kowalewska (Spójnia Warszawa) oraz Jakub Antoniak i Wojciech Gontarz (Baza Mrągowo).