Czesi mają iluzoryczne szanse na awans do MŚ 2010, ale Kadlec nie traci dobrego humoru. - Zgadzam się z trenerem Ivanem Haszkiem, że dopóki są szanse, będziemy walczyć. Dla mnie to szczególny występ, bowiem przed swoją publicznością. Zagrałbym nawet ze złamanymi nogami. Od kolegów z zespołu dostałem 30 biletów z puli darmowych, z których oni nie zamierzali skorzystać, a dodatkowo dokupiłem 100 dla kolegów i znajomych - powiedział 24-letni Kadlec. Obrońca Bayeru Leverkusen był jednym z tych, którym "dostało" się najmniej od dziennikarzy za sobotni remis ze Słowacją 2:2, praktycznie przekreślający szanse Czechów na grę w przyszłorocznych MŚ w RPA. Najwięcej krytycznych uwag napisano o Jaroslavie Plasilu, po którego przewinieniu gola z rzutu karnego strzelił Marek Hamsik. "To był zbyteczny faul. Być może to był właśnie moment, który przesądził, że nie awansujemy do MŚ" - uważa dziennik "Blesk". Czeskie media z kolei doceniły odważne oświadczenie Jana Kollera, który po spotkaniu ogłosił definitywne rozstanie z reprezentacją (91 meczów i 55 bramek). - Mój przyjazd tutaj to była pomyłka. Nie nadaję się już do tej drużyny. Teraz czas na młodszych - powiedział dwumetrowy napastnik po meczu w Bratysławie. "To taki czeski Forrest Gump, raduje się, kiedy trzeba się cieszyć, a płacze w sytuacji smutku i zmartwienia" - napisał o pożegnaniu Kollera z kadrą dziennik "Sport". W siedmiu spotkaniach el. MŚ Czesi wywalczyli 9 pkt - zajmują przedostatnie, piąte miejsce. Prowadzi Słowacja 16 pkt przed Irlandią Płn. 14 (w 8 grach), Polską i Słowenią - po 11 pkt. San Marino ma na koncie osiem porażek.