Dwa pierwsze gole zdobywcy Pucharu Stanleya zdobyli grając w przewadze. W pierwszej tercji "Kaczory" dwukrotnie miały przewagę dwóch hokeistów. Za pierwszym razem nie wykorzystali okazji, ale później Corey Perry strzelił w przewadze 5 na 4 tuż po tym, jak Lubomir Visnovsky wrócił na lód. W 25. minucie było już 4:0 po bramce Travisa Moena. Honorowe trafienie dla zespołu z Kalifornii zaliczył Michael Cammalleri. W drugiej tercji George Parros i Scot Thornton dali dodatkową rozrywkę publice, która na co dzień nie ma wiele wspólnego z hokejem - rzucili rękawice i zaczęli okładać się pięściami ku aplauzie ponad 17 tysięcy widzów. Obaj dostali 5-minutowe kary. Teraz obie drużyny czeka powrót do Ameryki, a 3 października pierwsze mecze na lodowiskach NHL.