W przepięknej, niemal bajkowej, zimowej scenerii na Polanie Jakuszyckiej, Kowalczyk zdecydowanie wyprzedziła konkurentki, choć - według obserwatorów - biegła luźno niczym na treningu, a na twarzy nie było widać śladów zmęczenia. Sama przyznała jednak, że o taryfie ulgowej nie mogło być mowy. "Bieg o mistrzostwo kraju potraktowałam jak każdy inny. Wszystkie są dla mnie równie ważne" - powiedziała PAP Kowalczyk, spiesząc się na późne śniadanie. "Justyna - jak zawsze - +wystrzeliła+ na starcie, a potem nie oddała prowadzenia. Biegła swobodnie, czuło się, że jest w swoim żywiole" - skomentował przebieg biegu kierownik zawodów Zbigniew Stępień. Więcej czasu dla kibiców i dziennikarzy znalazł trener Aleksander Wieretelny, który wybiegał myślami znacznie dalej niż do kolejnego występu w mistrzostwach Polski. "Po mistrzostwach w Jakuszycach przyjdzie pora na regenerację sił i odpoczynek, czemu będzie służył pobyt Justyny w sanatorium. Od maja zaczynamy przygotowania do igrzysk w Vancouver. Pierwszy przystanek to Hiszpania, gdzie poszukamy formy na wysokogórskich trasach, które są podobne do tych w Kanadzie" - powiedział Wieretelny, który po raz kolejny podkreślił, że "praca z Justynką to wielka przyjemność, ale i wielkie wyzwanie". "To wspaniała dziewczyna. Jestem dumny z jej, z naszych sukcesów. Że jestem najlepszym trenerem? Wcale nie. Choć tego nie sprawdzałem, to może ktoś osiągnął większe sukcesy ode mnie" - dodał, przypominając że obowiązki wzywają. "Do jutra, spotkacie nas na treningu" - rzucił na pożegnanie. W środę w Jakuszycach biegaczom sprzyjała pogoda, a organizatorom... technika - po raz pierwszy uczestnicy mistrzostw wyposażeni zostali w chipy ułatwiające ustalenie kolejności, nie tylko na mecie. Ostatnie sukcesy Kowalczyk natchnęły optymizmem także działaczy i trenerów, którzy liczą na wzrost zainteresowania biegami narciarskim. "Planujemy współpracę z Czechami, chcemy wykorzystać wspólne doświadczenia. Już w najbliższym czasie zorganizujemy wspólny obóz dla dzieci i młodzieży z obu krajów" - powiedział Waldemar Matusiak z Klubu Karkonosze Jelenia Góra.