- Na pewno od pierwszych startów nie będzie wielkich wyników, bo nie jestem do tego przygotowana. Zresztą trasa w Gaellivare jest dla mnie najgorsza na świecie. Nie cierpię tam biegać, ale oczywiście będę się starać uzyskać jak najlepszy wynik - powiedziała Kowalczyk. Z kolei prezes PZN Apoloniusz Tajner oświadczył, że: - Oczekiwania wobec Justyny Kowalczyk są najwyższego rzędu, bo zawodniczka już nas do tego przyzwyczaiła. Ale nawet jeśli coś w tym sezonie nie będzie wychodziło, to trzeba podkreślić, że jest ona ciągle w drodze do swojej wielkiej kariery i jeden sezon o niczym nie decyduje. Tajner dodał, że w tym sezonie Justynie Kowalczyk będzie pomagał szwedzki serwisman Ulf Olson, który wcześniej współpracował m.in. z Kateriną Neumannovą. Oprócz Olsona i oczywiście trenera Aleksandra Wierietielnego, w teamie Kowalczyk są jeszcze Rafał Węgrzyn i Mateusz Nuciak. Dwaj ostatni są testerami nart. Jak poinformowała Justyna Kowalczyk przygotowania do zbliżającego się sezonu rozpoczęła na początku maja. - Najpierw trenowaliśmy w hiszpańskich górach Sierra Nevada, potem w Austrii, Estonii, Białorusi. Praktycznie trzy tygodnie w miesiącu byliśmy poza granicami naszego kraju. Zdrowie dopisywało i według mojej oceny w tym okresie zrealizowaliśmy wszystko co chcieliśmy. Nasza najlepsza narciarka biegowa chciałaby, aby znów jej wyniki w Pucharze Świata w sezonie były względnie równe: - Według statystyk w minionym sezonie biegałam najrówniej ze wszystkich zawodniczek. Chciałabym, aby tak samo było i w tym. Oczywiście nie jest to możliwe, aby wszystkie biegi kończyć na przykład na piątym miejscu. Przecież zdarzy się i lepszy wynik, ale także bieg w którym będę 30. Zresztą myślę, że Puchar Świata w tym sezonie nie będzie tak ważny jak mistrzostwa świata. Jeśli w Libercu pokażę sto procent swoich możliwości to będzie dobrze. Trener Wierietielny poinformował, że Kowalczyk w sezonie 2008/20089 będzie mieć do dyspozycji 80 par nart - w tym 10 treningowych, 20 testowych i 50 startowych. W tym aspekcie polska zawodniczka - według niego - nie ustępuje już światowej czołówce. - Ustępujemy jeszcze w smarowaniu nart w stylu klasycznym. W zeszłym sezonie z tego powodu miała trzy bardzo nieudane starty. Wpadliśmy na pomysł, aby uzyskać kilka nart ze specjalną stopką, dzięki czemu nie trzeba ich specjalnie smarować. Można je wykorzystać, w ciężkich warunkach - raczej na nich nie zrobi się najlepszego wyniku, ale i nie straci się wielkiego dystansu do najlepszych - powiedział trener Wierietielny. Kowalczyk dodała, że po to, aby uniknąć chorób, które nękały ją w minionej sezonie, od kwietnia jest pod ścisłą opieką Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej.