- Myślę, że jesteśmy w stanie zaskoczyć rywali. Może ofensywnym ustawieniem, ale przede wszystkim Ludovickiem Obraniakiem, który wszedł do reprezentacji w wielkim stylu. Będzie mam się grało bardzo trudno. Będzie ma brakować z pewnością też Marcina Wasilewskiego, ale takie sytuacje w zawodowym futbolu się zdarzają. - Jest to poziom reprezentacyjny, a więc najwyższy, powinniśmy posiadać w swoich szeregach odpowiedniego zmiennika dla Marcina. Szkoda "Wasyla" zwłaszcza, że linia obrony pod jego kierownictwem w ostatnich pojedynkach spisywała się naprawdę bardzo dobrze. Była naszym pewnym punktem - mówi Juskowiak. - Każdy mecz dla naszej reprezentacji będzie walką o wszystko. Każde spotkanie nasi kadrowicze muszą wybiegać, dać z siebie maksimum sił i umiejętności jakie mają. Mam nadzieję, że zawodnicy są tego w pełni świadomi, jaka jest stawka pierwszego przede wszystkim meczu z Irlandią Północną. To jest bardzo wymagający przeciwnik, który pokazał nam już w pierwszym spotkaniu czego możemy spodziewać się w Chorzowie - podkreśla król strzelców olimpijskiego turnieju w Barcelonie. Po chwili dodaje: - Jeśli chcemy oba najbliższe spotkania wygrać, to moim skromnym zdaniem powinniśmy zagrać odważniej w szeregach ofensywnych. Nie wiem do końca, czy dotychczasowe ustawienie selekcjonera się teraz sprawdzi. Jeśli wyjdziemy na rywala mało ofensywnie - możemy mieć spore problemy. - Za dużo bramek w meczach eliminacyjnych nie strzelamy ostatnio. Będzie nam ciężko o zdobywanie goli także teraz, bo Irlandczycy przyjadą tu po cenny dla nich remis na trudnym terenie w Chorzowie. Jeśli strzelimy jedną bramkę i wygramy, to naprawdę będziemy mieli duże powody do radości - kończy popularny "Jusko". Łukasz Klin, Poznań