Hiszpański szkoleniowiec Lecha zwykle nie wyróżniał poszczególnych piłkarzy, ale mówił o całej drużynie jako jedności. Z drugiej strony jednak zaznaczył, że aby zespół grał jeszcze lepiej, silniejsze muszą być jego pojedyncze ogniwa. - To, czego oczekuję, to poprawa indywidualnych parametrów swoich piłkarzy. Ta poprawa wzmacnia konkurencję w zespole. Chciałbym, aby moi zawodnicy byli świadomi, że przy takim postępie z każdym kolejnym meczem coraz trudniej będzie znaleźć się w wyjściowej jedenastce - mówił Hiszpan. Doświadczony pomocnik Ivan Djurdjević stwierdził z kolei, że Lech może grać jeszcze lepiej niż w niedzielnym starciu z Legią, gdy piłkarsko zdominował czołową drużynę w kraju. - Oczywiście, że możemy, to proces, w którego jesteśmy trakcie . Lech gra równo i do końca sezonu będzie grał dobrze - zapewnia Serb. Ta "dobra gra" polega na cierpliwym utrzymywaniu się przy piłce i szukaniu możliwości stworzenia sytuacji pod bramką rywala. W dwóch ostatnich spotkaniach z Lechią i Legią poznaniacy znacznie dłużej rozgrywali swoje akcje, ale bramki nie zdobyli. - Tym się nie przejmuję. Bramki wcześniej czy później same przyjdą. Choć nie jest to normalne, że mamy osiem czy dziewięć sytuacji i ich nie strzelamy. Ważne jednak, że ich nie tracimy. A był taki moment, że traciliśmy, choćby dwie z Górnikiem czy trzy ze Śląskiem. Ważna jest równowaga między obroną i atakiem. Na mecz z Polonią Warszawa musimy wyjść z takim samym założeniem, z jakim wyszliśmy na boisko przeciwko Lechii i Legii. Czyli grać swoje, od obrońców lub bramkarza - opowiadał trener Lecha. W tabeli ekstraklasy po 12 kolejkach Lech jest trzeci - ma o cztery punkty mniej od Śląska Wrocław, o jeden mniej od Legii (Legia ma jeszcze zaległy mecz z Zagłębiem Lubin) i tyle samo co czwarta Wisła Kraków. Czy Bakero nie przejmuje się tym, że zespół z Wrocławia odskoczył jego drużynie na większy dystans niż trzy punkty? - Śląsk ma niesamowitą skuteczność, trzeba to uszanować. Owszem, można czekać, aż pewnego dnia przestaną trafiać z tych stałych fragmentów, ale czy się tego doczekamy? Wiosną też tak było, przygotowywaliśmy się do ich stałych fragmentów, a dostaliśmy bramki po rzucie rożnym i z rzutu karnego. Teraz było podobnie, znów przygotowania i straciliśmy dwa gole po rzutach wolnych. W innych drużynach myślą tak jak my i co z tego? Spójrzmy na mecz z Lechią na nowym stadionie: drugi stały fragment i gol - opowiadał Bakero. Jego zdaniem walka o mistrzostwo Polski rozstrzygnie się dopiero w kwietniu i maju przyszłego roku. - Najważniejsze jest 10 ostatnich kolejek, ważne, by do tego czasu nie stracić więcej niż pięć punktów. O zwycięstwie zadecyduje ten ostatni fragment. W Pucharze Polski zostały m.in. Legia, Śląsk, Wisła i my, te cztery drużyny zajmują cztery pierwsze miejsca w lidze. Dla wszystkich rok będzie tak samo długi ciężki - powiedział Jose Mari Bakero.