"Nadszedł czas, żeby to zmienić" - uważa reprezentant Polski Bartłomiej Jaszka. "Z Chorwatami nigdy nie było nam lekko. W ostatnich dwóch latach przegrywaliśmy z nimi w półfinałach. Nadszedł czas, żeby przełamać złą passę, przebić tę barierę niemożności i wreszcie wygrać" - powiedział rozgrywający reprezentacji i Fuechse Berlin. 27-letni szczypiornista podkreślił, że oba zespoły znają się doskonale i nie należy spodziewać się żadnych zaskoczeń. "Wiemy o sobie praktycznie wszystko i nic nowego nie wymyślimy. Potrzebna będzie maksymalna koncentracja, maksymalne zaangażowanie" - dodał. Jaszka zapewnił, że nic mu już nie dolega. Wprawdzie jest trochę zmęczony turniejem, ale w pełni sprawny może przystąpić do ostatnich spotkań. Żałuje najbardziej przegranego spotkania z gospodarzami turnieju. "Ze Szwecją mogliśmy spisać się lepiej. Gdybyśmy teraz z nimi grali, być może mielibyśmy większe szanse. Tak sobie można gdybać. Z kolei o porażce z Duńczykami zadecydowała słaba w naszym wykonaniu pierwsza połowa" - zakończył. Początek wtorkowego meczu z Chorwacją o godz. 18.15. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ms-polska-chorwacja,2520">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Chorwacja!</a>