"I w 2010 roku w Sosnowcu, i teraz w Wieliczce, startowałem bez żadnego stresu. Nikt na mnie nie stawiał i lepiej, bo niespodzianki są potrzebne. A ja jestem takim turniejowym zawodnikiem i zawsze powtarzam, że mistrzostwa kraju to moja impreza" - powiedział Tomicki, na co dzień występujący w Armadzie BTTS Silesia Miechowice (dzielnica Bytomia). Przed dwoma laty w finale przegrał z Danielem Górakiem. Teraz uległ innemu tenisiście stołowemu Bogorii Grodzisk Mazowiecki - Wangowi Zeng Yi. "My, pingpongiści, powtarzamy, że bardzo ważna jest głowa. U mnie pracowała bez zarzutów, znakomicie wytrzymywałem większość końcówek setów. Po zdobyciu wicemistrzostwa Polski nabrałem pewności siebie i wierzę, że w większym stopniu zacznę pomagać drużynie w rozgrywkach superligi. Marzenie o podium drużynowych MP może się spełnić" - dodał 31-letni były zawodnik reprezentacji. W przeddzień meczu o złoto z Wangiem Tomicki w trybie nagłym musiał jechać do Krakowa do kliniki dentystycznej. "Na zębie leczonym metodą kanałową miałem założony opatrunek tymczasowy i niestety podczas kolacji go naruszyłem. Ale jest już wszystko w porządku, a 12 marca będę miał założoną właściwą plombę" - stwierdził. Ze względu na żałobę narodową po katastrofie kolejowej na Śląsku 15. kolejka superligi została przełożona z wtorku (6 marca) na środę (7.3). Spotkanie Silesii z wiceliderem ZKS Drzonków odbędzie się jednak dopiero w czwartek (8.3). "Chcieliśmy przełożyć mecz, bo w środę mamy zajętą halę, a poza tym dopiero tego dnia z Chin wraca nasz junior Wang Chen, który do tej pory wygrał aż 19 z 25 pojedynków" - powiedział trener-menedżer Armady-Silesii Michał Napierała. Przełożenie potyczki nie było na rękę ekipie z okolic Zielonej Góry, która po MP została w Wieliczce. "Planowaliśmy, że we wtorek zagramy w Bytomiu, a w czwartek zaległe spotkanie. W obecnej sytuacji oba mecze odbędą się dzień po dniu, tj. 8 i 9 marca. Ale czasu nie traciliśmy, bowiem burmistrz Wieliczki zapewnił nam warunki do treningu, a poza tym z Danielem Bąkiem przeprowadziliśmy pokazowe zajęcia dla dzieci w Koźmicach Wielkich" - powiedział lider ZKS (bilans 21-1) i 11-krotny mistrz Polski Lucjan Błaszczyk.