Najbardziej utytułowana polska snowboardzistka od pierwszych dni w Turynie walczy z chorobą, która wyeliminowała ją z ceremonii otwarcia XX Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Kuracja antybiotykowa zrobiła swoje i Jagna po raz pierwszy w Bardonecchia mogła wyjść na stok. - Jagna zjeżdżała na luzie, by oswoić się ze stokiem. Trwało to półtorej godziny. Czuję się już dobrze, choć jest osłabiona po leczeniu antybiotykiem. Do startu w slalomie gigancie równoległym został jeszcze tydzień, więc musimy maksymalnie wykorzystać ten czas - stwierdził trener kadry Piotr Paluch.