Legioniści mogą sobie pluć w brodę. A ujmując sprawę precyzyjniej straconych punktów najbardziej powinni żałować Piotr Giza i Takesure Chinyama. Wypożyczony z Cracovii piłkarz najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Jackiem Banaszyńskim, a chwilę później skiksował niepilnowany w polu karnym "Jagi". Drugi z nich również dwa razy mógł wpisać się na listę strzelców. Przed przerwą po bardzo dobrym podaniu Miroslava Radovicia minimalnie chybił, a po zmianie stron poszedł w ślady Gizy marnując po dograniu Aleksandara Vukovicia sytuację oko w oko z Banaszyńskim. W 94 minucie "piłkę meczową" miał jeszcze na nodze Vuković, ale z jego lekkim strzałem pewnie poradził sobie bramkarz "Jagi". Goście, chociaż mając na uwadze fatalną skuteczność legionistów mogą mówić o wielkiej dozie szczęścia, nie ograniczali się jedynie do rozbijania ataków faworyzowanych rywali. Już w siódmej minucie mogli nawet objąć prowadzenie, ale Jan Mucha znakomicie poradził sobie z uderzeniem Aleksandra Kwieka z kilkunastu metrów. Dla ekipy trenera Artura Płatka to pierwszy punkt wywalczony na terenie warszawskiej Legii w historii spotkań obydwu drużyn w pierwszej lidze. Sędzia Robert Małek rozpoczął drugą część gry z 30-minutowym opóźnieniem. Wszystko przez flagę wywieszoną przez kibiców "Jagi", którą zakwestionował delegat PZPN Andrzej Tomaszewski (jak tłumaczył przedstawiciel piłkarskiej centrali transparent przedstawiał treści o charakterze rasistowskim). Mecz wznowiono po tym, jak organizatorzy przetransportowali pod sektor kibiców gości bramkę treningową, na której rozwieszono plandeki zasłaniające flagę. Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 0:0 Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto ŻK, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Miroslav Radović ŻK, Piotr Giza (74. Maciej Korzym), Aleksandar Vuković ŻK, Roger, Marcin Smoliński (63. Kamil Grosicki) - Takesure Chinyama (63. Bartłomiej Grzelak). Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński - Łukasz Nawotczyński ŻK, Radosław Kałużny, Rodnei, Dariusz Łatka ŻK - Mariusz Dzienis, Aleksander Kwiek ŻK, Vahan Gevorgyan (57. Jacek Falkowski), Everton (74. Mariusz Marczak), Dariusz Jarecki ŻK (81. Bartłomiej Niedziela) - Remigiusz Sobociński ŻK. Sędziował: Robert Małek (Zabrze). Widzów 9 000.