- Trudno mi teraz jest pozbierać wszystkie myśli. To jest dla mnie tragedia. Możemy tylko bić się w pierś, ale szczerze powiedziawszy teraz też nam to nie wiele da. Szczerze przepraszam naszych wiernych kibiców, którzy przejechali taki szmat drogi i zobaczyli taki blamaż - mówił na łamach oficjalnego serwisu klubu z Bułgarskiej Jacek Zieliński. - Stal natomiast pokazała charakter. Wręcz wydarła nam z gardła zwycięstwo. Serdeczne gratulacje dla wszystkich tych chłopaków. Wiedziałem, że ekipa gospodarzy ma charakter i oni pokazali go dzisiaj na boisku. Z kolei moi chłopcy muszą się wziąć w garść i jak najszybciej pozbierać, a przede wszystkim zdać sobie jedno podstawowe pytanie, o co my w tej chwili gramy? - dodał przybity szkoleniowiec Lecha. - Za dużo obecnie w naszym składzie jest słabych ogniw. Niektórzy piłkarze zapominają wręcz czasami jak gra się w piłkę. Piłkarze muszą sobie też zadać pytanie w szatni, dlaczego nie pokazaliśmy charakteru? Oczywiście można mówić o zlekceważeniu przeciwnika, o nie takim podejściu do meczu, ale to będą tylko "słówka". Charakteru nie da się niestety wytrenować, albo się go ma, albo niestety go brakuje. Ewidentnie mamy jakiś problem, ale musimy go sami we własnym gronie rozwiązać, najlepiej jak najszybciej to będzie możliwe. Nikt innym nie zdoła nam w tym pomóc - podsumował trener drużyny ze stolicy Wielkopolski. Łukasz Klin, Poznań