Ivica Iliev zaznaczył, że Wisła Kraków nie może pozwalać sobie na to, by w europejskich pucharach prezentować się tak słabo, jak w czwartkowym spotkaniu z Odense. - Zabrakło nam koncepcji w ataku i asekuracji w grze defensywnej. Nie mieliśmy poza tym szczęścia, bo przecież sędzia nie powinien uznać drugiej bramki zdobytej przez Odense - powiedział Iliev. Serb dodał, że duński zespół okazał się bardzo silnym rywalem, a pochwalił szczególnie organizację jego gry w obronie. - Na tym etapie rywalizacji w europejskich pucharach nie ma już przypadkowych drużyn. Odense pokazało konsekwentną grę i zasłużenie wygrało, bo akurat dzisiaj było od nas lepsze. Ogólnie uważam jednak, że rywale są w naszym zasięgu - mówił skrzydłowy Wisły. Zdaniem Ilieva mimo falstartu w rozgrywkach grupowych mistrzowie Polski ciągle mają szansę awansować do dalszych gier. - W czwartek pokazaliśmy dwie twarze. W pierwszej połowie graliśmy bardzo słabo, ale na początku drugiej mieliśmy przebłyski dobrej gry. Przed nami jeszcze pięć meczów i nie można już teraz ferować wyroków, czy Wisła ma czy nie ma szans na awans. Wszystko rozstrzygnie się na boisku w sportowej walce - zakończył Serb.