Djurdjević gra w Poznaniu od lata 2007 roku - po kolejnym sezonie będzie się mógł więc starać o polskie obywatelstwo. Ma także portugalskie obywatelstwo, bo przez siedem wcześniejszych sezonów występował w tamtejszej lidze. Z końcem czerwca wygasała stara umowa Djurdjevicia z Lechem - podpisanie nowej stało pod znakiem zapytania. W klubie sugerowano, że Serb mógłby już zacząć myśleć o pracy szkoleniowej z młodzieżą (Djurdjević posiada uprawnienia trenerskie). On z kolei chciał jednak dalej grać. - Miałem bardzo dobrą końcówkę sezonu. Uważam, że przydam się jeszcze drużynie - mówił defensywny pomocnik Lecha, który może grać także na pozycji ostatniego lub lewego obrońcy. Dziś piłkarz dostał jednak jasny sygnał, że pozostanie w Lechu. - Podpiszę dwuletni kontrakt zawodniczy, ale w każdej chwili będziemy mogli go renegocjować jako trenerski. Wszystko zależy od tego, jak się będę czuł - mówił Djurdjević po wyjściu z gabinetu nowego dyrektora sportowego Lecha Andrzeja Dawidziuka. Można wręcz powiedzieć, że Serb dostał ślubny prezent - w piątek piłkarz zmienia stan cywilny, a następnego dnia uda się na krótkie wakacje. Podobne rozmowy czekają już wkrótce Bartosza Bosackiego i Krzysztofa Kotorowskiego - obaj są jeszcze na urlopach. Pozostanie Kotorowskiego jest pewne, Bosackiego wątpliwe. Lech zdecydował też, że na listę transferową trafią Grzegorz Kasprzik i Seweryn Gancarczyk, obu klub z Poznania już nie chce. W czwartek wieczorem lub piątek rano można się za to spodziewać podpisania umowy z Aleksandarem Tonewem - ofensywnym pomocnikiem CSKA Sofia. 21-letni Bułgar w środę i czwartek ma badania medyczne w Poznaniu, jeżeli przejdzie je pozytywnie, zostanie piłkarzem Lecha.