Polacy mają różne sposoby aby dotrzeć do Wiednia. Jadą rowerami, pociągami, samochodami, autobusami. Środki transportu są różne. Ważne, żeby w decydującym momencie być w samym sercu Euro i wspierać Polaków głośnym dopingiem. Liczba 60 tysięcy jest powalająca, jeśli wziąć pod uwagę pojemność stadionu Ernsta Happela. Największy stadion na Euro 2008 jest w stanie pomieścić "zaledwie" 53 tysiące, z czego około 20 tysięcy zajmą fani "biało-czerwonych". Z prostych wyliczeń wynika więc, że około 40 tysięcy fanów nie wejdzie na stadion. Gdzie obejrzą mecz? Zapewne na jednym z gigantycznych telebimów, które organizatorzy ustawili specjalnie dla kibiców, którzy nie mieli tyle szczęścia, aby zdobyć upragniony bilet. We wsparcie kibiców mocno wierzy kapitan "Orłów", Jacek Bąk. Piłkarz twierdzi nawet, że polscy kibice są w ścisłej światowej czołówce pod tym względem. - Nasi fani są w pierwszej trójce na świecie, a od austriaków są pięć razy lepsi. Ci są żywiołowi, ale na stoku narciarskim - mówi Bąk.