Zdaniem pomocnika popularnego "Kolejorza" Dimitrije Injaca on i jego koledzy muszą wziąć się do roboty i odrobić choć część dystansu do czołówki tabeli. A kluczem do ewentualnego sukcesu może być ograniczenie poczynań filarów białostockiej "jedenastki". - Nie możemy już absolutnie pozwolić sobie na stratę kolejnych punktów. Mamy przysłowiowy nóż na gardle. Musimy w miarę szybko zacząć odrabiać wreszcie straty do prowadzącej czołówki tabeli. Musimy wreszcie zacząć wygrywać, by w tym sezonie powalczyć jeszcze o czołowe miejsca w lidze - ocenia serbski defensor. Po chwili zastanowienia kontynuując: - Nikt nie lubi mieć noża na gardle. Myślę jednak, że dzięki temu wyjdziemy na boisko z jeszcze większą determinacją niż zwykle. Mam nadzieję i wierzę w to, że damy sobie radę w sobotę. - Na pewno w szeregach rywala musimy zwrócić baczną uwagę na duet Frankowski - Grosicki Jeśli ograniczymy znacznie ich poczynania w ofensywie, to będziemy bardzo blisko końcowego sukcesu, czyli zdobycia trzech punktów. Jednak w ekipie rywali trzeba pamiętać też o innych graczach. Cała ekipa naszego przeciwnika jest bowiem bardzo groźna i mocna - kończy popularny "Dima".