Po udanym transferze Maora Meliksona do Wisły Kraków polskie kluby coraz częściej spoglądają w kierunku utalentowanych piłkarzy z Izraela. Latem do Zabrza trafił 30-letni Idan Shriky, a Legię wzmocnił dwa lata młodszy Mosze Ohayon. Pierwszy w poprzednim sezonie rozegrał 33 mecze i strzelił 3 bramki, drugi w 34 spotkaniach trafiał do bramki rywali aż 17 razy. Mimo wszystko Shriky może się pochwalić dobrymi statystykami, w FC Ashdod (ekstraklasa) rozegrał 177 spotkań, zdobywając 48 goli. Z kolei w trakcie rocznego wypożyczenia do Maccabi Yavne w 30 grach zapisał na koncie 25 goli. W sumie - na poziomie ekstraklasy izraelskiej i I ligi może się pochwalić 73 bramkami. W dwóch ostatnich sezonach miał ich na koncie 14. Czy teraz Idan ma szansę zostać gwiazdą T-Mobile Ekstraklasy? Na razie Shriky oglądał mecze Górnika jedynie z trybun i dwukrotnie wystąpił w Młodej Ekstraklasie. Ohayon też zaczynał od rozgrywek młodzieżowych, ale w 2. kolejce zaliczył debiut, wchodząc na plac gry w 77. minucie wygranego 3-1 meczu z Cracovią. - Mosze to bardzo dobry pomocnik, który ma świetne, otwierające drogę do bramki podania. Dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, no i sam też potrafi strzelać bramki. Prywatnie to bardzo dobry człowiek i mój wielki przyjaciel - chwali zawodnika Legii Shriky, który z Ohayonem zna się od dziecka. Póki co, Idan skupia się na walce o miejsce w meczowej osiemnastce Górnika. - Szanuję każdą decyzję trenera i cierpliwie czekam na swoją szansę. Potrzebuję więcej czasu na pokazanie swoich możliwości i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przekonać trenera. W końcu przyszedłem tutaj po to, żeby grać - przekonuje 30-letni, były zawodnik FC Ashdod. Jego aktualny bilans to 124 minuty w młodym Górniku i zerowe konto bramkowe. - Starałem się grać jak najlepiej tylko potrafię. Moim celem jest jednak gra w T-Mobile Ekstraklasie i do tego dążę - nie owija w bawełnę Shriky. Marzeniem napastnika Górnika jest debiut w piątkowym meczu z Legią, gdzie po przeciwnej stronie może zagrać wspomniany Ohayon. - Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym dostał szansę gry przeciwko Legii. Mosze to mój przyjaciel, ale mam nadzieję, że tym razem lepszy będzie Górnik - dodaje Shriky. O tym, czy trener Adam Nawałka faktycznie zdecyduje się na włączenie Izraelczyka do meczowej kadry przekonamy się w czwartkowy poranek, kiedy to zabrzanie ruszą do stolicy. Bazą Górnika przed meczem z Legią będzie tradycyjnie ośrodek szkoleniowy Allianz w Rynii nad Zalewem Zegrzyńskim.