Pięć lat temu firma Nike zaproponowała Kobemu Bryant'owi pięcioletni kontrakt reklamowy opiewający na sumę 45 milionów dolarów. W podzięce za tak hojny gest koszykarz, opromieniony trzema tytułami mistrza NBA, pozwolił sobie na wyjątkowo kosztowną chwilę beztroski. Lecząc kontuzjowane ramię w Cordillera Lodge & Spa w Eagle w stanie Colorado gwiazda drużyny Lakers skusiła się na wdzięki Katelyn Faber. Noc była upojna, ale dzień przyniósł koszmar. Niespełna 20-letnia Faber oskarżyła Bryanta o gwałt. W kwaterze głównej firmy Nike w Beaverton natychmiast rozbrzmiał sygnał alarmowy. Działania należało podjąć natychmiast! - Każda sytuacja kryzysowa jest inna i nie ma uniwersalnych metod ich rozwiązywania. Warto jednak pamiętać by działania oprzeć o maksymalnie pełną wiedzę na temat zdarzenia i jego okoliczności. Sponsorowi nie wolno samemu osądzić zawodnika i wydać wyroku, zanim nie uczynią tego organy do tego powołane. Samo oskarżenie nie powinno powodować zerwania kontraktu, a jedynie wstrzymanie działań promocyjnych - mówi socjolog Anna Sanecka, trener Agencji SEDNO. Szefowie Nike'a postąpili podręcznikowo. Natychmiast, choć z dużym bólem, wymazali ze swoich materiałów reklamowych osobę Bryanta. Na kontynuowanie współpracy z Otylią Jędrzejczak w październiku 2005 roku ochoty nie miały natomiast operator telefonii komórkowej PTK Centertel czy jeden z dealerów marki Chrysler. Wszystko za sprawą tragicznego wypadku samochodowego, w wyniku którego zginął brat pływaczki. Cała Polska współczuła Otylii, ale sponsorzy nie mieli wątpliwości, że dalsza współpraca byłaby w tym momencie sporym ryzykiem. Kontrakt Jędrzejczak z marką Idea, komunikowany w listopadzie 2004 roku jako długoterminowy, ostatecznie nabrał wymiaru drobnego epizodu reklamowego. Inaczej sprawę przedstawia rzecznik grupy TP, Wojciech Jabłczyński. - Wypadek Otylii Jędrzejczak miał miejsce ponad pół roku od zakończenia naszej współpracy, która polegała na wykorzystaniu jej wizerunku w kampanii reklamowej promującej ofertę Świat Idei. Nie był to więc sponsoring w ogólnym rozumieniu tego słowa, chociaż ze względu na bardzo duży zasięg i intensywność kampanii w mediach ogólnopolskich, rzeczywiście była i do dzisiaj jest ona kojarzona z naszą firmą - tłumaczy Jabczyński? Więcej w magazynie Quality Sport