Hokej to niezwykle szybka i emocjonująca gra. Nie tylko dla kibiców, ale i samych zawodników. Są w meczu momenty, w których ciężko o powściągliwość czy opanowanie. Kiedy dochodzi do kontrowersji lub spięć, hokeiści zazwyczaj konfrontują się na słowa lub pięści i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Co jednak, kiedy nerwy puszczą trenerowi? Taka sytuacja miała miejsce 27 marca, podczas ligowego pojedynku Abbotsford Heat z Hamilton Buldogs (0:4). Trener gospodarzy, Jim Playfair, niezadowolenie z postawy sędziów wyrażał w dość szczególny sposób: roztrzaskał o bandę dwa kije, zrzucił z siebie marynarkę i wychylając się z boksu swojego zespołu, wykrzykiwał w kierunku arbitrów niecenzuralne słowa. Jedyną reakcją ze strony rozjemców było nałożenie na zespół z Abbotsford dwuminutowej kary. Reakcję wściekłego trenera zarejestrowały kamery, a nagranie z szalejącym w swoim boksie Playfairem szybko przedostało się do Internetu, stając się sporym przebojem. Północnoamerykańskie media donoszą, że w ciągu dwóch dni, nagranie za pośrednictwem serwisu YouTube obejrzano ponad 600,000 razy! Wyemitowała je nawet stacja CNN. W związku z medialnym zamieszaniem, jakie powstało wokół incydentu, głos zabrali przedstawiciele władz AHL oraz kierownictwo Abbotsford Heat. Jim Playfair został przez ligę ukarany wysoką grzywną (sumy jednak nie ujawniono) oraz zakazem prowadzenia swojej drużyny w kolejnym spotkaniu. W praktyce oznaczało to zakaz zbliżania się do boksu w trakcie pojedynku z Manitoba Moose (29 marca). Sam trener, zwykle bardzo opanowany, w rozmowach z dziennikarzami wyznał, że choć zareagował bardzo emocjonalnie, to arbitrów przepraszać nie zamierza. 45-letni Playfair przez większość zawodniczej kariery grał w lidze IHL (działała w latach 1945-2001). 21 razy zagrał w NHL (Edmonton Oilers i Chicago Blackhawks). Jako trener prowadził m. in. drużynę Calgary Flames, najpierw jako asystent, a potem główny szkoleniowiec. Marcin Kyć