Wrocławianie należą do solidnych ligowców, z każdym walczą o punkty, nie odpuszczają w żadnym meczu. W ostatniej ligowej potyczce ekipa Ryszarda Tarasiewicza na własnym stadionie pokonała GKS Bełchatów 2:1. Zabrzanie również przy własnej publice zdobyli komplet oczek, w dużej mierze dzięki Piotrowi Madejskiemu, który po bardzo ładnym uderzeniu pokonał golkipera Piasta Gliwice. Wszyscy wierzą, że po pechowym falstarcie Górnik w końcu odbuduje się i zacznie marsz w górę tabeli. Aby tak się stało, to wygrana ze Śląskiem jest po prostu konieczna. Przy korzystnym układzie gier w lidze Górnik już w tej kolejce może awansować nawet o kilka pozycji. Na trybunach zasiądzie około 15-16 tysięcy widzów. Spodziewana jest liczna, bo aż 700-osobowa grupa z Wrocławia. Spotkanie zostanie rozegrane przy sztucznym oświetleniu. Warto wspomnieć, że "Górnicy" od kilku meczów na własnym stadionie nie grali w porze wieczornej.