- Ta decyzja jest pewna na 99 procent. Mam już dość afer, tego g..., w którym polska piłka zanurzyła się po uszy - dodał. - Zacząłem wprowadzać w życie reformy, niszczące układy w środowisku sędziów i działaczy sędziowskich. No to od dwóch tygodni jestem postrzegany przez nich jak wróg numer 1 - tłumaczył Hańderek. - W przeciwieństwie do Listkiewicza nie zależy mi na trzymaniu się stołka. A w tym co robię brak mi wsparcia prezesa. Pracowałem nad zmianą obsady sędziowskiej na ostatnie mecze I i II ligi oraz baraże nazywane w środowisku spotkaniami o żyłę złota. To był zamach na świętości! - mówił Hańderek.