Parker pokazał ile znaczy dla reprezentacji swojego kraju. Jeden z najszybszych koszykarzy świata zdobył 36 z 69 punktów zespołu, o jedno "oczko" poprawiając osiągnięcie Niemca z poniedziałkowego starcia z Czechami. Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Włochów. Do przerwy ekipa z Półwyspu Apenińskiego prowadziła 36:31, ale po zmianie stron całkowicie się pogubiła. Francuzi zdobyli osiemnaście punktów tracąc zaledwie pięć i wyszli na prowadzenie 49:41. Włosi zdołali jeszcze wrócić do gry. Na cztery minuty przed końcem meczu za trzy punkty trafił pierwszy Europejczyk wybrany z pierwszym numerem w drafcie NBA, Andrea Bargnani i jego drużyna prowadziła 60:57. Nie minęło jednak kilkadziesiąt sekund, a Francuzi znów byli bliżsi końcowego sukcesu. Najpierw wyrównał rzutem przez ręce obrońców niezawodny Parker, a chwile później kolejną trójkę dołożył Tariq Kirksay (63:60 dla Francji). W dwóch ostatnich minutach ponownie w roli głównej wystąpił MVP ostatniego finału NBA, który przypieczętował zwycięstwo Francji pewnie egzekwując dwa rzuty wolne. Oprócz Parkera w zwycięskim obozie wyróżnili się wspomniany Kirksay i Boris Diaw. Po przeciwnej stronie parkietu najlepszy był Bargnani - autor 16 punktów. Francja i Włochy są rywalami Polaków w grupie D mistrzostw Europy. W pozostałych meczach: Rosja - Izrael 90:56, Litwa - Czechy 95:75, Chorwacja - Portugalia 90:68, Grecja - Serbia 68:67, Hiszpania - Łotwa 93:77, Niemcy - Turcja 79:49 Dariusz Jaroń, INTERIA.PL *** Zobacz nasz raport specjalny poświęcony ME!