W sobotę odbyły się dwa z czterech ślizgów saneczkarzy. Z 39 zawodników na liście startowej wystąpiło 38. Gureszidze w ostatniej chwili zrezygnował. - Strach był zbyt silny. Bałem się i tyle. Nie dałem rady stanąć na starcie. Gdy o tym myślałem, miałem przed oczami Nodara i jego tragedię - powiedział 21-letni zawodnik, rówieśnik zmarłego. Kumaritaszwili zginął w piątek podczas treningu. Przy prędkości ok. 140 km/h stracił panowanie nad sankami, przewrócił się i wypadając z toru uderzył w słup podtrzymujący konstrukcję dachu. Mimo natychmiastowej reanimacji - zmarł. Aby zwiększyć bezpieczeństwo zawodników, organizatorzy obniżyli start. Skrócenie toru miało zmniejszyć prędkości uzyskiwane przez saneczkarzy. Po dwóch ślizgach liderem jest Niemiec Felix Loch. Maciej Kurowski zajmuje 24. miejsce. Czytaj także: Gruzja w rozpaczy po śmierci Kumaritaszwiliego 40 lat temu na torze zginął polski olimpijczyk Saneczkarz z Gruzji nie żyje