Gruszka z dużym uznaniem wypowiadał się o umiejętnościach serbskiego rozgrywającego, Nikoli Grbica, uznanego za najlepszego gracza meczu. - Świetnie kierował swoim zespołem. Z takim spokojem, konsekwencją w działaniach. Chciałbym żebyśmy grali z takim spokojem, dokładnością i pewnością siebie - podkreślił. - Nie szło nam na zagrywce. W konsekwencji Serbowie przyjmowali dokładnie, a Grbić gubił nasz blok i mieliśmy problemy z zatrzymaniem ich ataków - stwierdził Gruszka. Mimo porażki, Polacy nadal prowadzą w tabeli grupy C Ligi Światowej, ale jeszcze nie są pewni awansu do Final Four. - Nie liczymy, ile brakuje nam punktów, żeby awansować do finału. Jedziemy do Argentyny grać o wszystko. Jeżeli chcemy grać w Belgradzie, musimy te dwa mecze wygrać. Jeśli to wystarczy będziemy bardzo szczęśliwi. Nie jestem rozczarowany, że nie zapewniliśmy sobie awansu. Pewnie, że jest przykro z powodu porażki. Bylibyśmy jeszcze bliżej Final Four. Widocznie musimy walczyć do końca, żeby awansować do najlepszej czwórki Ligi Światowej - dodał kapitan biało-czerwonych. Robert Kopeć, Rafał Dybiński; Katowice <A href="http://ligaswiatowa.interia.pl/gal?galId=5118&tytulGal=Polska-Serbia%202:3">Zobacz galerię zdjęć z sobotniego meczu Polska - Serbia i Czarnogóra</a>