Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu! Po efektownym zwycięstwie nad Australią 4-0, Niemcy zostali bohaterami pierwszej serii gier. W piątek naprzeciwko nich stanęła Serbia, która przegrała z Ghaną 0-1 i teraz musiała zrobić wszystko, aby nie stracić kolejnych punktów. I to jej się udało dzięki golowi Milana Jovanovicia w 39. minucie, głupocie Miroslava Klosego, który chwilę wcześniej dostał czerwoną kartkę oraz nieskuteczności Lukasa Podolskiego, który oddał w sumie siedem strzałów na bramkę rywali, ale żaden nie znalazł drogi do siatki, nawet w tak dogodnej sytuacji jak rzut karny po godzinie gry. Prowadzący to spotkanie arbiter Alberto Undiano od początku pokazał, że nie zamierza żartować jeśli chodzi o łamanie przepisów gry. Już w 13. minucie pokazał pierwszą żółtą kartkę, a zobaczył ją Klose za faul na Branislavie Ivanoviciu na środku boiska. Nie dało to jednak mu do myślenia. I 24 minuty później zaatakował od tyłu Dejana Stankovicia. Sędzia nie zastanawiał się nawet przez chwilę. Pokazał Klosemu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Serbowie prawie natychmiast wykorzystali przewagę liczebną. Z prawej strony dośrodkował Milosz Krasić, w polu karnym piłkę głową zgrał Nikola Żigić, który wygrał pojedynek w powietrzu z Perem Mertesackerem, dotarła ona do Jovanovicia i ten z kilku metrów pokonał Manuela Neuera. Jeszcze przed przerwą Niemcy mogli wyrównać, gdy po za słabym piąstkowaniu Vladimira Stojkovicia piłkę przejął Sami Khedira, ale jego strzał z 14 metrów zatrzymał się na poprzeczce. Na początku drugiej połowy podopieczni Joachima Loewa rzucili się do odrabiana strat. Bardzo aktywny był Podolski, ale jego strzały mijały światło bramki rywali. Wreszcie w 60. minucie Nemanja Vidić zrobił im prezent dotykając piłkę ręką w polu karnym, za co arbiter podyktował rzut karny. Do "jedenastki" podszedł Podolski, ale strzelił za lekko, prawie w środek bramki i Stojković nie miał problemu ze sparowaniem tego uderzenia. Niemcy atakowali nadal, ale z trochę już mniejszym impetem, a Serbowie wyprowadzali groźne kontry. W 67. minucie Jovanović trafił w słupek, a w 74. po uderzeniu głową Żigicia piłka przeszła po poprzeczce. Selekcjoner reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów postawił wszystko na jedną kartę, za obrońcę Holgera Badstubera wprowadził Maria Gomeza, ale nie przyniosło to efektu w postaci wyrównania. Grupa D: Niemcy - Serbia 0-1 (0-1) Bramka - Jovanović (39.). Niemcy: Manuel Neuer - Arne Friedrich, Per Mertesacker, Philipp Lahm, Holger Badstuber (77. Mario Gomez) - Thomas Mueller (70. Marko Marin), Sami Khedira, Bastian Schweinsteiger, Mesut Ozil (70. Cacau), Lukas Podolski - Miroslav Klose. Serbia: Vladimir Stojković - Branislav Ivanović, Nemanja Vidić, Neven Subotić, Aleksandar Kolarov - Milos Krasić, Milos Ninković (70. Gojko Kacar), Dejan Stanković, Zdravko Kuzmanović (75. Radosav Petrović), Milan Jovanović (79. Danko Lazović), - Nikola Żigić. Sędziował Alberto Undiano (Hiszpania). Żółte kartki: Miroslav Klose, Sami Khedira, Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger - Branislav Ivanović, Aleksandar Kolarov, Neven Subotić, Nemanja Vidić. Czerwona kartka za drugą żółtą - Miroslav Klose (37.). Widzów 38 294. Niemcy Serbia bramki 0 1 strzały 15 10 strzały celne 4 3 rzuty rożne 7 1 spalone 3 3 faule popełnione 19 10 żółte kartki 4 4 czerwone kartki 1 0 procent posiadania piłki 51 49