Schwerin znany polskim bokserom Gala organizowana przez promotorską grupę Universum zapowiada się niezwykle ciekawie dla polskich kibiców. W niemieckim Schwerinie - mieście położonym w zachodniej części Meklemburgii, powalczą nasi reprezentanci: Maciej Zegan i Albert Sosnowski. "Boom Boom", jak określa się Zegana, skrzyżuje rękawice w pierwszej obronie europejskiego pasa WBO. Rywalem wrocławianina będzie niepokonany na zawodowych ringach, urodzony w Rosji, a obecnie reprezentujący barwy Niemiec - Eduard Trojanowskij (8-0, 6 KO). Alberta Sosnowskiego zobaczymy natomiast w głównej walce wieczoru z Ukraińcem Aleksandrem Dimitrenką (30-1, 20 KO). Stawką pojedynku będzie tytuł zawodowego mistrza Europy wagi ciężkiej i pas EBU, który niegdyś należał do "Dragona". Sport and Congress Center, gdzie rozegrane zostaną walki z udziałem naszych rodaków, doskonale znana jest polskim bokserom, bo ta ekskluzywna hala gościła już w swoich progach Mariusza Wacha i Krzysztofa Włodarczyka. "Diablo" z pewnością nie ma miłych wspomnień ze Schwerina. W mieście tym Włodarczyk doznał swojej pierwszej porażki na zawodowym ringu. Sędziowie zmuszeni byli zastopować walkę w piątej rundzie, bo kontuzja prawego łuku brwiowego Pavela Melkomiana uniemożliwiała kontynuowanie starcia. Po podliczeniu punktów ogłoszono zwycięstwo Rosjanina , który -dodajmy - swoją pięściarską karierę rozpoczynał w klubie Kontra Gdańsk. Dla polskiego giganta- Mariusza Wacha, występ na Pojezierzu Meklemburskim był dużo bardziej udany. 17 lipca 2010 "Ważka" znokautował Christiana Hammera (7-2, 4 KO) w szóstej odsłonie starcia, posyłając Rumuna na deski huraganową serią ciosów, zakończoną prawym sierpem. Czy i tym razem nasi reprezentanci zaliczą tak udany występ? Kolejny dwumetrowy Ukrainiec Szczególnie Sosnowskiego czeka ciężka przeprawa, bowiem Dimitrenko będzie drugim po Witaliju Kliczce najmocniejszym przeciwnikiem "Dragona" w dotychczasowej karierze. Dwumetrowy Ukrainiec, gabarytowo zbliżony do swojego rodaka - mistrza świata WBC, przegrał tylko jedno stracie w zawodowej karierze. 4 lipca 2009 roku, uległ na punkty Eddiemu Chambersowi. Słynący z atomowego uderzenia "Sasza" stoczył trzydzieści zwycięskich pojedynków, z czego dwadzieścia zakończył przed czasem. Doskonałe warunki fizyczne, zasięg ramion na poziomie dwustudziesięciu centymetrów i szybkość, to tylko nieliczne z atutów Dimitrenki, który jak sam przyznał, mierzy dużo wyżej niż w tytuł mistrza Starego Kontynentu. - Mam wyznaczony cel do osiągnięcia. Chcę zdobyć tytuł światowego czempiona królewskiej kategorii. Aby tak się stało, muszę najpierw obronić pas EBU. Tylko zwycięstwo zagwarantuje mi walkę o najwyższe trofea - ambitnie deklaruje ukraiński pięściarz, który bez wątpienia, będzie niezwykle zdeterminowany, by dopiąć swego. Jaka będzie odpowiedź Polaka? Sosnowski doskonale zna smak triumfu w walce o pas European Boxing Union. Pierwszą swoją okazję wykorzystał, pokonując w Londynie na punkty Paulo Vidoza. "Dragon" metodycznie obijał Włocha przez dwanaście rund, więc decyzja sędziów mogła być tylko jednogłośna. Albert zrzekł się jednak wywalczonego tytułu, by wejść do ringu z Witalijem Kliczką - obecnym czempionem WBC. Warszawianin przegrał "walkę życia" przez nokaut w dziesiątej odsłonie starcia, jednak zaprezentował się z najlepszej strony. Pokazał ogromne serce do walki i zawziętość w natarciu, czym zaskoczył starszego z braci Kliczków. Komplementy od wielkiego mistrza - Sosnowski był bardzo dobry, w końcu mistrzostwa Europy nie zdobywa się przypadkowo. Jest młody , ambitny i głodny zwycięstw. Ma ogromne charyzmę do boksowania i niebezpieczny cios, którym może zakończyć walkę w każdym momencie. Ze swoimi umiejętnościami i sercem ma jeszcze przed sobą ciekawą przyszłość. - komplementował Alberta po pojedynku w Gelsenkirchen ukraiński pięściarz. Doświadczenie nabyte w pojedynku z rosłym czempionem, powinno zaprocentować w walce z Dimitrenką, który także dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi. Skracanie dystansu, niska pozycja w gardzie i nieustanna praca nóg, to klucz do sukcesu. Klucz doskonale znany Albertowi, bo ćwiczony miesiącami przed starciem z Witalijem i ochrzczony litrami wylanego potu. Miejmy nadzieję, że "Dragon" z równie wielką ambicją, co do walki o mistrzostwo świata, przystąpi do pojedynku o odzyskanie pasa EBU. Wszyscy fani pięściarstwa w Polsce z drżeniem serca czekają na starcie w północnych Niemczech. Liczą, że tegoroczna "Barbórka" będzie nie tylko świętem górników, ale i pasjonatów bokserskiej sztuki. Gala w Schwerinie już 4 grudnia! Amerykańsko- polskie Prudential Gala z udziałem naszego najlepszego boksera, Tomasza Adamka odbędzie się w dość nietypowym terminie, 9 grudnia w czwartek. Gdyby promotorzy "Górala" zdecydowali się na sobotnie starcie, nasz reprezentant musiałby walczyć w Atlantic City, bo hala w Newark zarezerwowana jest do końca roku. Nie stanowi to jednak większego problemu, gdyż na walkach pięściarza z Gilowic zawsze melduje się komplet publiczności. Obiekt Prudential Center może pomieścić ok. dwudziestu tysięcy kibiców, a organizatorzy zgodnie zapewniają, że nawet w czwartek polonijni kibice nie zawiodą i wypełnią trybuny po brzegi. - Drugi raz pod rząd wracam do Prudential. Jestem szczęśliwy z tego powodu. Zawsze przybywało tu wielu polskich fanów, więc i nietypowa data nie będzie przeszkodą. Wspólnie z Vinny'm stworzymy dla nich dobre widowisko. - deklaruje Adamek. "Góral" stoczy swój piąty pojedynek w królewskiej kategorii, a jego rywalem będzie Amerykanin włoskiego pochodzenia - Vinny Maddalone. Słynący z agresywnego stylu boksowania, lubiący wdawać się w ringowe "bójki" i szybkie wymiany ciosów. W dotychczasowej karierze stoczył 36 pojedynków, z czego wiele ponad połowę zakończył przed czasem. Mimo, iż Vinny nie jest pięściarzem z czołowych list rankingowych, Tomek nie lekceważy oponenta. Sztab Adamka tłumaczy, że dobór Maddalonego na przeciwnika ma pomóc w szlifowaniu formy i doskonaleniu techniki. - Jesteśmy w okresie dostosowawczym. Przestawiamy Tomka z europejskiego stylu boksowania na amerykański - zdradza Roger Bloodworth, szkoleniowiec Polaka. Podczas wieczoru bokserskiego w New Jersey, kibice zobaczą także między linami Przemysława Majewskiego (14-0, 9 KO) ,który stoczy swój piętnasty pojedynek na zawodowstwie. Rywalem "Maszyny" będzie Amerykanin Eddie Caminero (7-3, 7 KO). Bokserski grudzień Nadchodzący miesiąc, mimo iż jeszcze bardziej zimowy - rozgrzeje serca bokserskich kibiców do czerwoności. Dwie pokaźne gale ze udziałem rodaków zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Fani głęboko wierzą, że udany dla polskiego pięściarstwa - kończący się 2010 rok, zostanie oficjalnie przypieczętowany zwycięstwami naszych chłopaków : Alberta Sosnowskiego, Macieja Zegana, Tomasza Adamka i Przemysława Majewskiego. W mikołajkowym okresie taki scenariusz byłby najwspanialszym prezentem dla koneserów szermierki na pięści. Witold Berek